Rozwiązano zagadkę promieniowania IR z kosmosu

Zespół japońskich astronomów wykorzystując do tego znajdujący się w Chile radioteleskop ALMA (Atacama Large Millimeter/submillimeter Array) wykrył najsłabsze źródło fal milimetrowych jakie udało nam się kiedykolwiek zarejestrować. I dzięki temu udało mu się rozwiązać zagadkę tajemniczego podczerwonego promieniowania wypełniającego nasz wszechświat.

Zespół japońskich astronomów wykorzystując do tego znajdujący się w Chile radioteleskop ALMA (Atacama Large Millimeter/submillimeter Array) wykrył najsłabsze źródło fal milimetrowych jakie udało nam się kiedykolwiek zarejestrować. I dzięki temu udało mu się rozwiązać zagadkę tajemniczego podczerwonego promieniowania wypełniającego nasz wszechświat.

Zespół japońskich astronomów wykorzystując do tego znajdujący się w Chile radioteleskop ALMA (Atacama Large Millimeter/submillimeter Array) wykrył najsłabsze źródło fal milimetrowych jakie udało nam się kiedykolwiek zarejestrować. I dzięki temu udało mu się rozwiązać zagadkę tajemniczego podczerwonego promieniowania wypełniającego nasz wszechświat.

Choć wszechświat wydaje się ciemny to wypełnia go kosmiczne promieniowanie tła (COB - Cosmic Background Emission), na które składa się promieniowanie optyczne (COB - Cosmic Optical Background), mikrofalowe promieniowanie (CMB - Cosmic Microwave Background) i promieniowanie podczerwone (CIB - Cosmic Infrared Background). Do tej pory wiedziano skąd dokładnie pochodzą dwa pierwsze rodzaje promieniowania - pierwsze jest emitowane przez gromady gwiazd, natomiast drugie jest pozostałością po Wielkim Wybuchu, podczerwone promieniowanie tła jednak do tej pory było bardzo tajemnicze.

Reklama

Japończycy przejrzeli dokładnie dane z radioteleskopu ALMA z 900 dni poszukując w nich śladów obiektów słabych, których emisje ledwo można przy użyciu obecnego sprzętu zarejestrować. Znaleziono także kilka tego typu obiektów, który można było przyjrzeć się nieco bliżej przy użyciu soczewkowania grawitacyjnego - efektu objawiającego się tym, że fale zostają zakrzywione lub odbite przez niezwykle masywne obiekty takie jak gromady galaktyk czy skupiska ciemnej materii znajdujące się po drodze, między obiektem, które je emituje, a Ziemią, dzięki czemu zostają wzmocnione.

I okazało się, że większość (60%) źródeł CIB stanowią galaktyki, które da się dostrzec na innych obrazach w świetle widzialnym czy w podczerwieni, ale 40% nadal stanowi zagadkę, choć japońscy astronomowie uważają, ze mogą być to galaktyki o niskiej masie skryte w gęstych chmurach kosmicznego pyłu.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy