Serwerownia chłodzona... fiordem

Norwegia zapragnęła chyba zaprezentować właśnie reszcie świata jak należy wykonywać ekologiczne inwestycje. Powstaje tam właśnie data center, które ma całą (!) swoją energię pobierać na miejscu ze źródeł odnawialnych, i które ma być chłodzone za pomocą wody wprost z zimnego fiordu.

Norwegia zapragnęła chyba zaprezentować właśnie reszcie świata jak należy wykonywać ekologiczne inwestycje. Powstaje tam właśnie data center, które ma całą (!) swoją energię pobierać na miejscu ze źródeł odnawialnych, i które ma być chłodzone za pomocą wody wprost z zimnego fiordu.

Norwegia zapragnęła chyba zaprezentować właśnie reszcie świata jak należy wykonywać ekologiczne inwestycje. Powstaje tam właśnie data center, które ma całą (!) swoją energię pobierać na miejscu ze źródeł odnawialnych, i które ma być chłodzone za pomocą wody wprost z zimnego fiordu.

Green Mountain Data Center znajduje się na wyspie Rennesoy w betonowych konstrukcjach, które tkwią głęboko wykute w skale. Dawniej miejsce to służyło jako skład amunicji dla wojsk NATO, a teraz wypełnią je półki z serwerami.

Wybór miejsca nie był przypadkowy, gdyż oprócz gotowych budynków o łącznej powierzchni ponad 11 tysięcy metrów kwadratowych znajduje się nieopodal fiord, w którym woda ma średnią temperaturę 8 stopni Celsjusza - wprost idealną do chłodzenia serwerów.

Reklama

Brak konieczności chłodzenia wody znacznie wpłynie na zmniejszenie poboru prądu. Dzięki temu całe zapotrzebowanie energetyczne ma być zaspokajane przez odnawialne źródło - wodę deszczową spływającą w dół góry.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy