Słońce tak niespokojne nie było od dawna

Słońce wkroczyło w szczytową fazę swojego cyklu. W ciągu ostatniej doby na jego powierzchni doszło do trzech gigantycznych wybuchów z największej w tym roku plamy, a to dopiero początek. Co może nam grozić?

Słońce wkroczyło w szczytową fazę swojego cyklu. W ciągu ostatniej doby na jego powierzchni doszło do trzech gigantycznych wybuchów z największej w tym roku plamy, a to dopiero początek. Co może nam grozić?

Słońce wkroczyło w szczytową fazę swojego cyklu. W ciągu ostatniej doby na jego powierzchni doszło do trzech gigantycznych wybuchów z największej w tym roku plamy, a to dopiero początek. Co może nam grozić?

Astronomowie w ostatnich latach już kilkukrotnie prognozowali, kiedy Słońce znajdzie się w szczycie swojej aktywności. Za każdym razem data ta była przesuwana w przyszłość, ponieważ aktywność naszej dziennej gwiazdy była wyraźnie słaba.

Ostatnie przewidywania wskazywały bieżący miesiąc i wszystko wskazuje na to, że się one właśnie zaczęły potwierdzać. Aktywność Słońca od kilku dni gwałtownie wzrasta, co objawia się w postaci nie tylko coraz licznej grupy plam, lecz również potężnych wybuchów.

Reklama

Obecnie na powierzchni Słońca znajduje się 10 kompleksów ciemnych plam z których największe rozwijają się po zachodniej (lewej) stronie tarczy. Kolejny kompleks plam powstał na skraju widocznej z Ziemi słonecznej tarczy, ale z biegiem godzin coraz bardziej się wyłania, ujawniając, że ma naprawdę imponujące rozmiary.

Najprawdopodobniej uzyska on oznaczenie numeryczne AR1748. To jest największa i najbardziej aktywna plama od około 10 lat. W ciągu ostatniej doby wyprodukowała trzy rozbłyski klasy X, z czego jeden miał klasę X1,7 drugi X2,8 a trzeci X3,2. Wyrzut materii skierowany był w bok, a więc wiatr słoneczny pełen naładowanych cząstek tym razem do Ziemi nie dotrze.

Za mniej więcej tydzień plama znajdzie się w samym środku słonecznej tarczy i wówczas zacznie być niebezpiecznie, o ile oczywiście nie zmniejszy się i nadal będzie emitować tak duże rozbłyski promieniowania rentgenowskiego.

Gdyby takie jak ostatnie wybuchy były nakierowane na Ziemię, to z dużym prawdopodobieństwem moglibyśmy zobaczyć zorze polarne także w Polsce, nie wspominając o problemach z łącznością satelitarną i energetyką.

Wyłaniająca się zza niewidocznej z Ziemi strony słonecznej tarczy plama niewątpliwie będzie obiektem numer jeden dla obserwatorów Słońca i zjawisk zachodzących na ziemskim niebie. Poniżej wideo z wczorajszego wybuchu na Słońcu.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy