Słońce źródłem najtańszej energii
Jeszcze niedawno wyglądało to jak cel odległego marzenia, ale dziś, pod koniec roku 2016 w Chile z promieniowania słonecznego produkowany jest prąd w cenie 29 dolarów za megawatogodzinę, a więc niższym (i to aż o połowę) kosztem niż z węgla.
Jeszcze niedawno wyglądało to jak cel odległego marzenia, ale dziś, pod koniec roku 2016 w Chile z promieniowania słonecznego produkowany jest prąd w cenie 29 dolarów za megawatogodzinę, a więc niższym (i to aż o połowę) kosztem niż z węgla.
Oznacza to, że energia słoneczna wyprzedziła właśnie wiatrową, która do tej pory była najtańszą spośród wszystkich "zielonych, w ciągu zaledwie sześciu lat dokonując wielkiego skoku - jeszcze w roku 2010 kosztowała ona pięciokrotnie więcej.
A tradycyjna energetyka zaczyna tracić swój ostatni, choć kluczowy, atut - cenę, dzięki której trzyma się na rynku. I spodziewać się można, że trend będzie się utrzymywał, bo chcąc uzyskać energetyczną niezależność, kraje rozwijające się będą inwestowały właśnie w energetykę odnawialną - co doprowadzi do dalszego spadku cen zielonej energii.
Paradoksalnie najciężej węgiel, gaz czy ropę będzie porzucić krajom rozwiniętym, które posiadają już rozbudowaną infrastrukturę do wykorzystywania tych właśnie źródeł prądu, ale wszystko jest kwestią czasu.
Źródło: , Zdj.: CC0