Smuda nie będzie kombinował

Dokładnie 241 dni dzieli reprezentację Polski od jej pierwszego meczu na Mistrzostwach Europy w 2012 roku. I choć dla niektórych wydaje się to naprawdę spory okres czasu, trener Smuda chce już jak największą liczbę meczy grać swoim najpoważniejszym składem. Dlatego właśnie nie powinniśmy się spodziewać zbyt dużego kombinowania w dzisiejszym starciu z Białorusią.

Dokładnie 241 dni dzieli reprezentację Polski od jej pierwszego meczu na Mistrzostwach Europy w 2012 roku. I choć dla niektórych wydaje się to naprawdę spory okres czasu, trener Smuda chce już jak największą liczbę meczy grać swoim najpoważniejszym składem. Dlatego właśnie nie powinniśmy się spodziewać zbyt dużego kombinowania w dzisiejszym starciu z Białorusią.

Dokładnie 241 dni dzieli reprezentację Polski od jej pierwszego meczu na Mistrzostwach Europy w 2012 roku. I choć dla niektórych wydaje się to naprawdę spory okres czasu, trener Smuda chce już jak największą liczbę meczy grać swoim najpoważniejszym składem. Dlatego właśnie nie powinniśmy się spodziewać zbyt dużego kombinowania w dzisiejszym starciu z Białorusią.

Jak to przeważnie w tego typu przypadkach bywa, selekcjoner Polski nie może się cieszyć pełnym wyborem przy ustalaniu wyjściowego składu na dzisiejszy mecz. Tuż przed potyczką zgrupowanie dość pechowo opuścił choćby Adam Matuszczyk, który narzekał na okropny ból zęba. Wcześniej mecz z Koreą musiały opuścić takie postacie jak na przykład Wojtek Szczęsny, Ludovic Obraniak i Łukasz Piszczek. Ten ostatni na szczęście dołączył do zespołu już w Niemczech, dzięki czemu Smuda zyskał dobrą obstawę na prawą stronę formacji obronnej, na której ostatnio znów zaczął grywać Marcin Wasilewski. Co w takim razie stanie się z popularnym "Wasylem"? Trener nie wyklucza wypróbowanie go na... środku defensywy.

Reklama

" - Jest to alternatywa i chcemy ją sprawdzić. Przeciwnik nie jest łatwy i liczę, że obrona zagra wreszcie dobrze. Perquisowi nie przeszkadza to, że ciągle gra na środku obrony z kimś innym, a dziś zagra z Wasilewskim. Obrona to nasza największa bolączka, bo nie ma z czego wybierać. Jak wszyscy będą zdrowi, to dobrą obronę również uda się mi złożyć."

Wciąż nie wiadomo jednak jaka jest obecna sytuacja Pawła Brożka, który w obliczu dobrej formy Roberta Lewandowskiego ma małe szanse zacząć dzisiejszy mecz w podstawowym składzie.

" - Na razie myślę nad tym, czy Paweł zagra od początku czy w drugiej połowie. Robert Lewandowski nie jest zmęczony, cały czas chce grać."

Mając też na względzie to, że to Łukasz Fabiański bronił w starciu z Koreą, typujemy, że wyjściowa "jedenastka" na wieczorny mecz będzie wyglądała następująco:

Sandomierski - Piszczek, Perquis, Wasilewski, Wawrzyniak - Dudka, Polanski - Peszko, Mierzejewski, Błaszczykowski - Lewandowski.

Według przewidywań bukmacherów, to właśnie Polacy (1.91) będą faworytami wtorkowego sparingu. Białoruś (4.10) zajmuje co prawda 56 miejsce w rankingu FIFA, podczas gdy kadra Smudy tylko 65, ale nie od dziś wiadomo, że rankingi nie grają. Choć trzeba przyznać, że Białorusini nigdy nie należeli do grona łatwych rywali dla nas. W 5 dotychczasowych potyczkach "biało-czerwoni" odnieśli tylko jedno zwycięstwo (3:1 w Eliminacjach do Mistrzostw Świata w 2002 roku), 2 remisy i ponieśli 2 porażki. Wspomniany sukces był zresztą początkiem spektakularnej drogi drużyny Engela po awans do azjatyckiego Mundialu. Przyznacie sami, że dość śmiesznie się to ogląda po 11 latach ;)

Jakiś czas temu . 27% z was jest absolutnie przekonanych, że kadra Smudy rozniesie Białorusinów w drobny mak. Tyle samo głosów dały osoby, które wierzą w zwycięstwo po wyrównanej walce. Za remisem opowiedziało się 13% ankietowanych, zaś łącznie 34% z was uważa, że to Białoruś będzie się cieszyła po końcowym gwizdku.

Czy wasze typy okażą się prawdziwe? Przekonamy się już po 20.30!

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama