SpaceX wystrzeliło usprawnionego Falcona 9

SpaceX wczoraj wieczorem czasu polskiego wystrzeliło skutecznie usprawnioną rakietę Falcon 9 (w wersji 1.1), która ma być mocniejszą, tańszą w użyciu i bezpieczniejszą wersją sprawdzonego pojazdu. Rakieta wyniosła na orbitę kanadyjskiego satelitę pogodowego Cassiope oraz 5 mniejszych ładunków, a jej start możecie obejrzeć niżej.

SpaceX wczoraj wieczorem czasu polskiego wystrzeliło skutecznie usprawnioną rakietę Falcon 9 (w wersji 1.1), która ma być mocniejszą, tańszą w użyciu i bezpieczniejszą wersją sprawdzonego pojazdu. Rakieta wyniosła na orbitę kanadyjskiego satelitę pogodowego Cassiope oraz 5 mniejszych ładunków, a jej start możecie obejrzeć niżej.

SpaceX wczoraj wieczorem czasu polskiego wystrzeliło skutecznie usprawnioną rakietę Falcon 9 (w wersji 1.1), która ma być mocniejszą, tańszą w użyciu i bezpieczniejszą wersją sprawdzonego pojazdu. Rakieta wyniosła na orbitę kanadyjskiego satelitę pogodowego Cassiope oraz 5 mniejszych ładunków, a jej start możecie obejrzeć niżej.

Rakieta, który mierzy prawie 70 metrów wysokości w wersji 1.1 wyposażona została w mocniejsze silniki, nowe, bardziej pojemne zbiorniki na paliwo, a także nowy komputer pokładowy, łączniki pomiędzy poszczególnymi członami i lepszą osłonę termiczną pierwszego członu. Dzięki temu Falcon 9 1.1 jest w stanie wynieść w kosmos więcej ładunku, a SpaceX liczy, że użyte do startu elementy można będzie wyławiać i po małych naprawach używać ich ponownie.

Reklama

Lot był testowy - co od początku podkreślał Elon Musk (i o czym doskonale wiedzieli Kanadyjczycy dostając na transport Cassiope potężną zniżkę) - lecz poszedł on w pełni zgodnie z planem. Rakieta odpaliła 9 ulepszonych silników Merlin 1D generując 1.3 miliona funtów ciągu i szybko zostawiła bazę lotniczą Vanderberg w tyle, pierwszy człon wypalił całe swoje paliwo po około 3 minutach, a dalszy lot przejęty został przez jednosilnikowy drugi człon rakiety.

Nowy Falcon 9 zaprojektowany został w ten sposób, żeby dolecieć na orbitę, nawet jeśli dwa spośród silników zawiodą, co jednak nie nastąpiło. Cały lot trwał 8 minut i 54 sekundy - po tym czasie spalone zostało całe paliwo, a rakieta znalazła się na orbicie, gdzie po kilku kolejnych minutach lotu, mogła uwolnić swój ładunek.

W przyszłości rakieta ta w połączeniu z kapsułą Dragon ma być systemem taniego transportu ludzi na orbitę, jednak do tego potrzebne będzie wiele dodatkowych testów.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy