Sztuczna śledziona oczyści naszą krew
Ebola? Zakażenie pałeczkami okrężnicy? Żaden problem. Przynajmniej dla nowego urządzenia opracowanego przez bioinżynierów z harvardzkiego Wyss Institute for Biologically Inspired Engineering, które nazywane jest już sztuczną śledzioną.
Ebola? Zakażenie pałeczkami okrężnicy? Żaden problem. Przynajmniej dla nowego urządzenia opracowanego przez bioinżynierów z harvardzkiego Wyss Institute for Biologically Inspired Engineering, które nazywane jest już sztuczną śledzioną.
Urządzenie to wykorzystuje zmodyfikowane białko zwane lektyną wiążącą mannozę (MBL), które występuje naturalnie w naszym organizmie, i które posiada zdolność wiązania się z wieloma cukrami znajdującymi się na powierzchni najróżniejszych bakterii, wirusów i grzybów, a także toksyn uwalnianych przez martwe bakterie, które wywołuja sepsę.
Białka te naukowcy pokryli magnetycznymi nanocząsteczkami, dzięki czemu gdy krew dostaje się do sztucznej śledziony bakterie, grzyby, wirusy przyczepiają się do nich, a następnie z pomocą magnesu są one z krwi wyciągne - tak może być ona filtrowana aż do całkowitego oczyszczenia z patogenów.
Urządzenie przeszło już testy in vitro - przepuszczono przez nie 5 litrów ludzkiej zanieczyszczonej bakteriami i grzybami krwi, całkowite jej oczyszczenie zajęło 5 godzin - oraz in vivo - na szczurach zakażonych bakteriami E. coli lub gronkowcem złocistym - ich krew także udało się skutecznie przefiltrować.
Oczywiście sztuczna śledziona nie zastąpi nam całkowicie antybiotyków lecz może ona bardzo ułatwić im zadanie. Gdy przefiltruje się krew lekom tym pozostanie jedynie zwalczenie pozostałych w organizmie (na przykład w niektórych organach) śladów infekcji. Może się ona okazać także bardzo przydatna w walce z Ebolą, a nawet z wirusem HIV oraz może bardzo ułatwić diagnostykę - lekarze będą mogli z łatwością pobrać próbki odfiltrowanych z krwi patogenów.
Testy kliniczne na ludziach rozpocząć się mają w ciągu kilku najbliższych lat.
Źródło: