"Ta cholerna niedziela", czyli Sin City w Lublinie

Kino gatunkowe w naszym kraju to wciąż nisza, ale dzięki takim produkcjom jak "Ta cholerna niedziela", wkrótce może się to zmienić. Twórczy Polacy robią małe kroczki w dobrym kierunku, wystarczy tylko ich kreatywne pomysły wspierać, a sukces będzie murowany...

Kino gatunkowe w naszym kraju to wciąż nisza, ale dzięki takim produkcjom jak "Ta cholerna niedziela", wkrótce może się to zmienić. Twórczy Polacy robią małe kroczki w dobrym kierunku, wystarczy tylko ich kreatywne pomysły wspierać, a sukces będzie murowany, i to nawet na arenie światowej.

Akcja filmu rozgrywa się w latach trzydziestych XX wieku w Lublinie. Głównym bohaterem opowieści jest komisarz, który, jak nie trzeba się domyślać, jest typowym twardzielem po przejściach, z reputacją bezkompromisowego stróża prawa.

Ma też indywidualne podejście do bandytów i przepisów. Zajmuje się z pozoru zwyczajną sprawą morderstwa konserwatora zabytków, które jak się okaże, sięga genezą tajemnicy z XVII wieku. Zwiastun filmu, nad którym patronat objęły władze Lublina, wciąga bez pamięci.

Historia jest dość prozaiczna, jednak natychmiast angażuje widza i powoduje, że całość ogląda się z napięciem do samego końca. Dialogi też nie są zbytnio wyrafinowane, ale dosadne. Czasami razi trochę ekspresja i maniera aktorów podkładających głosy, przez co całość może z początku wydawać się nazbyt sztuczna, jednak szybko o tym fakcie zapomnicie, pochłonięci fabułą.

Scenariusz oparty jest na motywie książki Marcina Wrońskiego "Morderstwo pod cenzurą", pierwszej z serii kryminałów retro o komisarzu Maciejewskim, których akcje rozgrywają się w przedwojennym Lublinie.

Reżyserem filmu jest Przemek Kotyński. Natomiast jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o tej produkcji i poznać jej datę premiery, to śledźcie jej . A tymczasem zobaczcie powyższe zwiastuny.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas