Tajemniczy dron nad elektrownią atomową

Jesienią nad francuskimi elektrowniami atomowymi dostrzeżono około 20 niezidentyfikowanych obiektów latających - niewielkich dronów, o których do dziś nie wiemy praktycznie nic. Teraz taka tajemnicza maszyna pojawiła się nad świeżo otwartą po remoncie belgijską elektrownią jądrową Doel.

Jesienią nad francuskimi elektrowniami atomowymi dostrzeżono około 20 niezidentyfikowanych obiektów latających - niewielkich dronów, o których do dziś nie wiemy praktycznie nic. Teraz taka tajemnicza maszyna pojawiła się nad świeżo otwartą po remoncie belgijską elektrownią jądrową Doel.

Jesienią nad francuskimi elektrowniami atomowymi dostrzeżono około 20 niezidentyfikowanych obiektów latających - niewielkich dronów, o których do dziś nie wiemy praktycznie nic. Teraz taka tajemnicza maszyna pojawiła się nad świeżo otwartą po remoncie belgijską elektrownią jądrową Doel.

W Doel, które mieści się niedaleko Antwerpii, znajdują się cztery rdzenie - jest to ponad połowa całego potencjału energii atomowej Belgii. Jeden z reaktorów został zamknięty parę miesięcy temu, a powodem przerwy w działaniu był sabotaż - doszło tam do wycieku 65 tysięcy litrów smaru przez co ważąca 1700 ton turbina parowa zatarła się i konieczne były warte 30 milionów euro naprawy.

Reklama

Nie wiadomo do dziś jak dokładnie doszło do sabotażu i kto go dokonał - całkiem możliwe jednak, że obecność drona nad elektrownią nie jest przypadkowa, a mamy do czynienia z jakąś zorganizowaną akcją, w której brane są na cel europejskie elektrownie atomowe. W obliczu dużego zagrożenia ze strony różnej maści terrorystów, na miejscu zarządców takich obiektów znacznie wzmocnilibyśmy ich ochronę.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy