Tea can do that?

Takie pytanie zadają sobie obrońcy praw zwierząt z organizacji PETA (People for Ethical Treatment of Animals), którzy dotarli do szczegółów eksperymentów, jakie znany producent herbaty przeprowadza na zwierzętach. Niepotrzebne okrucieństwo?

Takie pytanie zadają sobie obrońcy praw zwierząt z organizacji PETA (People for Ethical Treatment of Animals), którzy dotarli do szczegółów eksperymentów, jakie znany producent herbaty przeprowadza na zwierzętach. Niepotrzebne okrucieństwo?

Takie pytanie zadają sobie obrońcy praw zwierząt z organizacji PETA (People for Ethical Treatment of Animals), którzy dotarli do szczegółów eksperymentów, jakie znany producent herbaty przeprowadza na zwierzętach. Niepotrzebne okrucieństwo?

Eksperymenty miały na celu sprawdzenie wspaniałych, tak zachwalanych w reklamach właściwości herbaty. Polegały one głównie na indukowaniu u zwierząt różnych schorzeń czy patologii i następnie pojeniu ich herbatą, aby sprawdzić jej ewentualnie właściwości lecznicze.

Tak więc królikom zaaplikowano dietę wysokotłuszczową, która oprowadziła do ekstremalnego stwardnienia ścian arterii - w celu sprawdzenia czy herbata jest w stanie cofnąć patologiczne zmiany. Myszy, u których było sztucznie wywoływane zapalenie jelit karmione były następnie składnikami zawartymi w herbacie. Po teście zostały zabite przez uduszenie lub skręcenie karku. Szczury były testowane poprzez podawanie im wysokocukrowych pokarmów, aby sprawdzić czy herbata jest w stanie ochronić je przed zmianami w mózgu powodowanymi przez nadużywanie cukru.

Reklama

Prosięta były z kolei wystawione na działanie bakterii E. Coli, a następnie karmione herbatą aby sprawdzić czy powstrzyma ona utratę płynów i biegunkę. Jako część testów rozcinano ich wnętrzności, gdy zwierzęta jeszcze żyły.

Obecnie PETA nawołuje do producenta, aby zaprzestał przeprowadzania nieludzkich badań.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy