Twórcy współczesnego świata według Stevena Johnsona - wywiad
Specjalnie dla Was postanowiliśmy przeprowadzić wywiad ze Stevenem Johnsonem, autorem książek, teoretykiem mediów i popularyzatorem wiedzy, którego możecie znać nie tylko z fascynujących książek, ale również z programu naukowego "Twórcy współczesnego świata" emitowanego przez stację BBC...
Specjalnie dla Was postanowiliśmy przeprowadzić wywiad ze Stevenem Johnsonem, autorem książek, teoretykiem mediów i popularyzatorem wiedzy, którego możecie znać nie tylko z fascynujących książek, ale również z programu naukowego "Twórcy współczesnego świata" (How We Got To Now) emitowanego przez stację BBC, którego pierwszy odcinek będziecie mogli zobaczyć w niedzielę, 31 maja, o godzinie 18:00 na kanale BBC Earth.
W programie będzie mogli zapoznać się z historią mało znanych wynalazców, których z pozoru szalone pomysły miały ogromny wpływ na współczesny świat. Poznacie szczegóły wydarzeń związanych z wcielaniem w życie najważniejszych projektów i idei: zażartych rywalizacji, powstania i upadku ogromnych fortun, gorzkich rozczarowań i wielkich osiągnięć. Każdy odcinek to okazja do przyjrzenia się jakiemuś fragmentowi naszego otoczenia z nowego, zaskakującego punktu widzenia, a także poznania koncepcji, która miała na nie wpływ.
Steven Johnson jest też autorem kilku naprawdę świetnych książek. W najpopularniejszej z nich, zatytułowanej "Umysł szeroko otwarty", Johnson zabiera nas w fascynującą podróż do korzeni ludzkiej osobowości, obserwując działanie... własnej głowy. Polemizuje z rozpowszechnionym już od stu lat poglądem, że najlepszą drogą do poznania samego siebie jest wizyta u psychoanalityka. Poddaje się wielu nieprzyjemnym testom. Bada fale elektryczne własnego mózgu i uczy się zmieniać ich bieg siłą woli, śledzi zapisy aktywności poczucia humoru i rozpaczy, poszukuje genezy swych lęków, atutów, słabości i marzeń. Lektura Umysłu zachęca do refleksji nad konstrukcją człowieka i całego świata, a jednocześnie uświadamia fakt, że współczesna wiedza o mózgu jest adresowana bezpośrednio do nas.
Z kolei w książce "Odkrywanie mózgu: co wiemy o sobie dzięki nowym odkryciom neurobiologii" pomaga zrozumieć siebie lepiej niż kiedykolwiek przedtem. Autor odkrywa przed nami biochemię miłości i seksu, lęku i depresji, wskazuje jak możemy widzieć świat i innych ludzi takimi jakimi są, wolni od uprzedzeń i stereotypów. Jak wzmocnić pamięć i żyć w zgodzie ze sobą oraz ze swoim mózgiem, który możemy teraz znacznie lepiej poznać.
A teraz zapraszamy Was do przeczytania interesującego wywiadu:
GeekWeek.pl: Jak to się stało, że autor książek i teoretyk mediów stał się gospodarzem programu BBC?
Steven Johnson: *Śmiech. Dobre pytanie. Nie mam pojęcia. Przez ostatnie lata ludzie często pytali mnie o możliwość adaptacji moich książek na potrzeby telewizji i chcieli, abym prowadził niektóre programy. Byłem na wielu spotkaniach, ale w końcu żaden z tych projektów nie wypalił. Przez większość czasu oddaję się pisaniu, ale dosyć często przemawiam publicznie, więc w zasadzie sporą część roku spędzam występując przed publicznością, jeżeli mogę tak powiedzieć. Dlatego przekształcenie moich pomysłów i książek w postać występu mówionego nie stanowiło dla mnie najmniejszego problemu. Ale prawdziwe show powstało dopiero wtedy, gdy spotkałem Jane Root, która jest producentem wykonawczym i pracuje dla BBC od wielu lat. To właśnie ona po tym, jak zobaczyła i przeczytała parę moich rzeczy, wpadła na pomysł, że będzie z tego interesujące show, w sam raz dla BBC i TBS w Stanach Zjednoczonych i zaproponowała, żeby mój program dotyczył historii innowacji. Wtedy po raz pierwszy pomysł na program telewizyjny załapał i udało się wprowadzić go w życie. To dopiero była zabawa. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że była to praca naprawdę zespołowa. To zabawne, że ciągle piszę o pracy zespołowej i jej znaczeniu, chociaż piszę moje książki w bardzo samodzielny sposób. Tym razem naprawdę bardziej chodziło o grupę i wspólne dochodzenie do tego, jak ten program powinien wyglądać. Jak sprawić, by był tak interesujący i motywujący, jak to tylko możliwe.
GeekWeek.pl: Którą z postaci zaprezentowanych w programie uważasz za najważniejszą dla współczesnego świata?
Steven Johnson: Najważniejszą... To dobre pytanie. To zabawne, że mam swoich faworytów. Naprawdę lubię Tudora – „Dzierżyciela Lodu” lub „Króla Lodu”, mimo tego, że był trochę draniem. Ale ta cała jego nieustępliwość i szalony pomysł, że zbije fortunę na sprzedaży lodu... z Bostonu do Brazylii i Indii. To zawsze wydawało mi się niesamowite. Handel lodem był bardzo ważny, ale nie jestem pewien, czy aż tak. W pewnym sensie wydaje mi się, że osobą, którą można by zaliczyć do czołówki, a o której nikt właściwie nie słyszał, jest John Leal, który jako pierwszy zaczął chlorować wodę pitną na początku XX wieku. To jest dopiero szalona historia, on to zrobił bez pytania władz o zgodę. To jest szaleństwo, bo chlor jest technicznie rzecz biorąc trucizną i wielu ludzi nie chce nawet słyszeć o tym, że woda, którą piją, jest zatruta. Ale on zauważył, że używając chloru w małych ilościach, można zabić niebezpieczne bakterie, ale nie człowieka. I to właśnie był niezwykły przełom. Wiemy, jaki był tego efekt, bo chlorowanie było wprowadzane bardzo powoli w całym kraju, dlatego można porównać statystyki zdrowia publicznego dla poszczególnych regionów na każdym z etapów wprowadzania tej metody. Mówiąc krótko, chlorowanie zmniejszyło umieralność niemowląt i dzieci o połowę. John Leal nie opatentował tej innowacji, nie zarobił też żadnych pieniędzy na swoim odkryciu. Po prostu puścił swój pomysł w obieg, aby inny mogli go kopiować. Jak bardzo zmieniło to nasze życie! On też jest na mojej liście, nie wiem czy jest numerem jeden, ale na pewno jest jednym z kilku najlepszych.
GeekWeek.pl: Czy masz wpływ na wybór postaci występujących w programie?
Steven Johnson: Oczywiście, że tak. Jest też wersja książkowa, która została wydana w tym samym czasie i właściwie tworzyliśmy scenariusz i kolejne odcinki programu równolegle z książką. W niektórych przypadkach najpierw powstawał scenariusz, a potem naukowcy pomagali nam wybrać postaci. Następnie robiłem własny research i dodawałem kolejne postaci. W innych przypadkach pisząc rozdział równocześnie powstawał scenariusz. Wtedy ja pierwszy wychodziłem z propozycją konkretnej postaci. Pomysły przychodziły ze wszystkich stron jednocześnie. Przecież nie brakuje sławnych osobistości, takich jak Edison czy Galileusz, ale my chcieliśmy, żeby program był pełen historii, o których ludzie jeszcze nie słyszeli. A nawet, jeśli mówimy o Edisonie i żarówce, duża część programu poświęcona jest temu, że Edison nie był nawet wynalazcą żarówki. W rzeczywistości wielu innych ludzi pracowało nad tym wynalazkiem w tym samym czasie. Naprawdę staraliśmy się uniknąć znanych historii o wynalazkach po to, aby całość była jak najbardziej świeża i zaskakująca.
GeekWeek.pl: Czy będzie drugi sezon, a jeśli tak, kto pojawi się w kolejnych odcinkach, jeżeli to ty będziesz wybierać? Z czego będzie wynikać wybór bohaterów?
Steven Johnson: Cóż, mamy nadzieję, że drugi sezon powstanie i w zasadzie pracuję nad tym już teraz. Wydaje mi się, że jest to bardzo prawdopodobne. Chciałbym, żeby tematyka drugiego sezonu odróżniała go od pierwszego. Podobne podejście, ale z innym tematem przewodnim. Teraz staramy się wymyślić, co to będzie. Dlatego nie jestem jeszcze do końca pewny, o kim będzie program, ale staramy się zrobić drugi sezon, a może nawet trzeci!
GeekWeek.pl: Co w prezentowanych w programie biografiach było dla ciebie najbardziej zaskakujące?
Steven Johnson: Nie chodzi tyle o biografię, co o historię czyjegoś życia. W odcinku o szkle jest naprawdę niezwykła dygresja o tym, jakie interesujące następstwa - o których się nie mówi - wywołała maszyna drukarska Gutenberga. Myślę, że każdy z nas wie, co to jest ruchoma czcionka i dlaczego niesamowity przełom spowodowany jej odkryciem był tak istotny. Jest pewien wątek tej historii, o którym nigdy właściwie nie myślałem dopóty, dopóki nie zaczęliśmy pracować nad projektem. Wprowadzenie książki do obiegu społecznego ujawniło wadę układu wzrokowego u ludzi i stworzyło rynek na okulary. Biznes soczewkowy rozwinął się bardzo gwałtownie w całej Europie właśnie dzięki książkom. Po pewnym czasie producenci szkieł zaczęli eksperymentować i dzięki temu wynaleźli teleskop i mikroskop. Te odkrycia z kolei zrewolucjonizowały naukę, astronomię i biologię, medycynę i opiekę medyczną itd. To wszystko za sprawą książki i pośrednio dzięki rozwojowi rynku szkieł korekcyjnych. Myślałem, że wiem już wszystko o Gutenbergu, a tu nagle dowiaduję się o skutku jego odkrycia, z którego dotąd nie zdawałem sobie sprawy. Dlatego właśnie tak lubię tę historię.
GeekWeek.pl: Jakie jest Twoje zdanie na temat kierunku, który obrała współczesna nauka?
Steven Johnson: Jak już wspominałem, myślę, że współczesna nauka zmusza nas do coraz większej specjalizacji i skupienia się na węższych dziedzinach. Chociaż jednocześnie coraz częściej, jako społeczeństwo musimy rozwiązywać problemy, które wymagają rozwiązań multidyscyplinarnych. Nie da się analizować zmian klimatycznych i proponować możliwych rozwiązań bez znajomości wielu dziedzin nauki. Dziedziny, które trzeba opanować to nauka o atmosferze, o systemach, ekonomia, technologia przemysłowa, inżynieria. Poza tym dobrze by było znać się również na polityce, żeby właściwie ocenić, jakie rozwiązania są możliwe. W ten sposób stajemy się bardziej wyspecjalizowani, co pozwala nam poznawać świat bardzo szczegółowo, ale oprócz tego musimy też umieć myśleć interdyscyplinarnie. To jest właśnie to, co próbuję robić: pisać książki i tworzyć programy, które pokazują widzowi związek między wynalazkiem druku i technologią produkcji szkła, a następnie opisują ich wpływ na medycynę, efekty odczuwalne w sferze kultury, itd. chciałbym, żeby odbiorca nie podążał tylko jednym tropem, ale rzeczywiście uzyskał szerszą perspektywę.
GeekWeek.pl: Serdecznie dziękujemy z bardzo ciekawy wywiad.
Steven Johnson: Ja również dziękuję i zapraszam wszystkich użytkowników serwisu GeekWeek.pl na mój program, którego pierwszy odcinek wyemitowany zostanie w polskiej telewizji już w najbliższą niedzielę, 31 maja, o godzinie 18:00 na kanale BBC Earth.