Ucywilizowaliśmy się dzięki spadkowi testosteronu

Testosteron - nazywany męskim hormonem ze względu na powiązanie z fizycznymi cechami samców i agresją - był konieczny wśród ludzi pierwotnych, agresja była im niezbędna do przetrwania w brutalnym świecie. Z czasem jednak doszło do zmiany - zamiast wzajemnie się zabijać zaczęliśmy budować społeczności, a grupa amerykańskich naukowców - po zbadaniu ponad tysiąca czaszek naszych przodków doszła do wniosku, że umożliwił to właśnie spadek poziomu testosteronu.

Badanie poziomu testosteronu u naszych przodków jest dość łatwe, bo hormon ten powoduje fizyczne zmiany - wraz ze wzrostem ilości tego hormonu czaszka staje się ostrzejsza i bardziej kanciasta, a z jego spadkiem nabiera bardziej obłych kształtów. Poniżej możecie zobaczyć to bardzo wyraźnie - antyczna czaszka (po lewej stronie) posiada dużo grubsze wały nadoczodołowe, mocno zarysowaną szczękę i kości policzkowe.

Nasz gatunek - homo sapiens - pojawił się na Ziemi około 200 tysięcy lat temu, jednak dojście do pewnego podstawowego poziomu rozwoju cywilizacji, gdy zaczęto używać narzędzi czy tworzono sztukę, zajęło kolejne 150 tysięcy lat.

I właśnie mniej więcej w tym czasie da się w czaszkach naszych przodków dostrzec ewolucyjną zmianę - stały się one bardziej okrągłe i "sfeminizowane" co świadczy wyraźnie o spadku poziomu testosteronu. Wtedy też ludzie przestali ze sobą walczyć (oczywiście nie całkowicie) i zaczęli budować mniejsze lub większe społeczności, co z ewolucyjnego punktu widzenia było bardziej opłacalne - społeczności takie były bowiem w stanie osiągnąć więcej niż nawet najbardziej agresywne, stworzone do walki jednostki.

Źródło: