UFO nad Teksasem
Na początku bieżącego miesiąca dwójka miłośników fotografii lotniczej wykonała nad miastem Amarillo w Teksasie zdjęcie UFO, a mówimy tu o najczystszym rozumieniu tego słowa - był to bowiem obiekt, którego do dziś nikomu nie udało się zidentyfikować.
Na początku bieżącego miesiąca dwójka miłośników fotografii lotniczej wykonała nad miastem Amarillo w Teksasie zdjęcie UFO, a mówimy tu o najczystszym rozumieniu tego słowa - był to bowiem obiekt, którego do dziś nikomu nie udało się zidentyfikować.
Eksperci po analizie zdjęć stwierdzili, że są one jak najbardziej prawdziwe, lecz jednocześnie nie mają pojęcia co mogą one przedstawiać. Wiadomo, że widoczny na fotografiach obiekt jest dość duży (większy od X-47B), niewidoczny dla radarów i prawdopodobnie sterowany przez żywego pilota, na co wskazuje fakt, że poruszał się w formacji składającej się z trzech maszyn (drony czegoś takiego nie robią ze względów bezpieczeństwa).
Najbardziej prawdopodobne zatem wydaje się, że widzimy właśnie po raz pierwszy jakiś nowy, bardzo tajny samolot należący do amerykańskiego wojska. Jest to maszyna zbudowana w układzie konstrukcyjnym latającego skrzydła, która zapewne posiada więcej niż jeden silnik o czym świadczy pozostawiona za samolotem smuga kondensacyjna.
Jednocześnie inni maniacy lotnictwa odkryli, że w czasie gdy zdjęcie zostało wykonane 80-kilometrowy pas przestrzeni powietrznej nad Teksasem został całkowicie zastrzeżony dla wojska, a samoloty cywilne musiały omijać go szerokim łukiem.
Cóż - prędzej czy później projekt ten pewnie zostanie odtajniony, lecz w tym przypadku można się spodziewać, że raczej nastąpi to później. Przeloty nad Teksasem wskazują, że mogą być to pierwsze testy nowej maszyny, a amerykańskie wojsko aby tajne samoloty miały taki status jak najdłużej (F-117 przez 6 lat był ukrywany przed opinią publiczną).
No, albo to kosmici.
Źródło: