Układ scalony w ludzkiej komórce

Naukowcom udało się wszczepić mikroskopijne układy scalone w żywą komórkę ludzką. Plany są takie, aby w przyszłości podobne układy monitorowały stan komórki, dostarczały leki, a nawet mogły naprawiać uszkodzone struktury.

Naukowcom udało się wszczepić mikroskopijne układy scalone w żywą komórkę ludzką. Plany są takie, aby w przyszłości podobne układy monitorowały stan komórki, dostarczały leki, a nawet mogły naprawiać uszkodzone struktury.

Naukowcom udało się wszczepić mikroskopijne układy scalone w żywą komórkę ludzką. Plany są takie, aby w przyszłości podobne układy monitorowały stan komórki, dostarczały leki, a nawet mogły naprawiać uszkodzone struktury.

Może wygląda to jak scenariusz z filmu science-fiction, ale zrobiono to naprawdę w realnym świecie. Eksperyment przeprowadzono na tak zwanych komórkach HeLa. Jest to kolonia nieśmiertelnych komórek rakowych pobranych w 1951 roku od chorej na nowotwór Henrietty Lacks.

W doświadczeniu wszczepiano im krzemowe układy scalone. Po tym zabiegu aż 90 procent komórek działało normalnie przez następny tydzień, co bardzo dobrze wróży na przyszłość. Użycie układów scalonych pozwoli na łatwą kontrolę elektroniki i części mechanicznych wewnątrz komórki.

Reklama

W przyszłości takie komórkowo-elektroniczne hybrydy mogłyby znaleźć zastosowanie na przykład w komputerach czy medycynie. Na razie takie mikroskopijne układy scalone są zbyt mało zaawansowane i wydajne obliczeniowo.

Jednak w miarę rozwoju technologii, jak zapowiadają naukowcy już w 2020 roku, dorównają mocą obliczeniową (2,500 tranzystorów) pierwszym komputerom osobistym.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy