USA, Rosja i Japonia zbudują kosmiczny port obok Księżyca

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że NASA (USA), ESA (UE), Roskosmos (Rosja), JAXA (Japonia) i CSA (Kanada) znowu zjednoczą się przy realizacji kolejnej, po budowie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), niesamowitej kosmicznej inwestycji...

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że NASA (USA), ESA (UE), Roskosmos (Rosja), JAXA (Japonia) i CSA (Kanada) znowu zjednoczą się przy realizacji kolejnej, po budowie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), niesamowitej kosmicznej inwestycji...

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że NASA (USA), ESA (UE), Roskosmos (Rosja), JAXA (Japonia) i CSA (Kanada) znowu zjednoczą się przy realizacji kolejnej, po budowie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), niesamowitej kosmicznej inwestycji, którą ma być kosmiczny port znajdujący się na orbicie Księżyca.

Agencje rozpoczęły poważne rozmowy w sprawie przygotowania planów budowy stacji i konkretnych działań poszczególnych państw. Przede wszystkim obiekt ten ma pełnić rolę punktu przesiadkowego w misjach na Księżyc czy Marsa.

Na Księżycowej Stacji Kosmicznej znajdą się też moduły sypialne i badawcze, w których kosmiczni podróżnicy będą mogli wypocząć przed dalekimi wyprawami, a także będą mogli przeprowadzać ważne eksperymenty. Projekt ma być gotowy już w przyszłym roku. Wówczas rozpocznie się też jego realizacja.

Reklama

Podczas spotkania w Tsukubie w Japonii, przedstawiciele agencji kosmicznych uzgodnili, że stacja powinna zostać umieszczona na orbicie o kształcie owalnym, której długość wyniesie 70 tysięcy kilometrów, a w najbliższym punkcie będzie ona położona w odległości 900 kilometrów od Księżyca.

Za takim planem przemawia fakt, że do jej utrzymania będzie potrzeba niewielkiej ilości paliwa, będzie zapewniona stała łączność z Ziemią i dostęp do promieni słonecznych oraz będzie w łatwy sposób mogła do niej cumować kapsuła Orion. Tymczasem Rosjanie chcieliby umieścić stację na nieco niższej orbicie, aby mogli mieć lepszy dostęp do swoich przyszłych baz na Księżycu. Japończycy również mają swoje koncepcje.

Projekt pierwszej modułowej stacji księżycowej. Fot. Orbital ATK.

Chociaż w trakcie prac nad projektem powstaje sporo nieporozumień, to prawdopodobnie ostatecznie zostaną one rozwiązane przez budowę stacji typu plug and play, czyli głównego modułu i modułów poszczególnych państw, które będą mogły się do niej przyłączać w razie potrzeby.

Amerykanie zajmą się zaprojektowaniem modułu napędowego oraz zapewniającego energię, Europejczycy i Japończycy będą odpowiedzialni za moduły mieszkalne, Rosjanie zbudują śluzy powietrzne, a Kanadyjczycy skonstruują automatyczne ramię. Rozważana jest też budowa kopuły zapewniającego widok w promieniu 360 stopni wokół stacji.

Elementy przyszłej stacji mają być umieszczane na orbicie Srebrnego Globu przez NASA i jej Space Launch System (SLS), a astronauci będą dostarczani na jej pokład z pomocą kapsuły Orion. W przyszłości planuje się, że zadanie to będą realizowały już prywatne firmy jak Boeing, SpaceX czy Blue Origin.

Naukowcy chcą też docelowo wyposażyć nową stację w całkowicie zamknięty system podtrzymywania życia, dzięki któremu nie będą potrzebne dostawy wody, żywności czy tlenu.

Agencje zakładają, że jeśli wszystkie szczegóły zostaną dogadane w przeciągu najbliższego roku, to pierwszy element wokółksiężycowej stacji kosmicznej może trafić na orbitę Srebrnego Globu już w 2024 roku.

Źródło: / Fot. NASA/Orbital ATK

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy