USA rozpoczęły produkcję bomb termojądrowych

W obliczu potęgujących się, z miesiąca na miesiąc, na całym świecie konfliktów zbrojnych, Stany Zjednoczone poczynają coraz to dalsze kroki mające na celu, jak najlepsze przygotowanie swojej potężnej armii do globalnej wojny na wielu frontach...

W obliczu potęgujących się, z miesiąca na miesiąc, na całym świecie konfliktów zbrojnych, Stany Zjednoczone poczynają coraz to dalsze kroki mające na celu, jak najlepsze przygotowanie swojej potężnej armii do globalnej wojny na wielu frontach...

W obliczu potęgujących się, z miesiąca na miesiąc, na całym świecie konfliktów zbrojnych, Stany Zjednoczone poczynają coraz to dalsze kroki mające na celu, jak najlepsze przygotowanie swojej potężnej armii do globalnej wojny na wielu frontach.

Narodowa Administracja Bezpieczeństwa Jądrowego (NNSA) poinformowała właśnie, że po wielu latach testów prototypów, rozpoczyna produkcję nowej broni termojądrowej. Jest to wydarzenie niezwykłe, ponieważ będzie to pierwsza unowocześniona broń tego typu produkowana w USA od końca zimnej wojny.

Pierwsze egzemplarze bomb będą gotowe w 2020 roku. Jednak nie będą to całkowicie nowe ładunki, gdyż program wydłużenia życia (life extension program - LEP) bomb B61 zakłada wykorzystanie ich starych elementów i umieszczenie ich w nowoczesnym opakowaniu, czyniąc całość znacznie celniejszą i skuteczniejszą.

Reklama

NNSA informuje, że ze starych bomb zostanie użyty tylko ładunek termojądrowy, mający formę metalowego walca kryjącego elementy z plutonu, uranu, trytu, materiałów wybuchowych i różnych dodatków. Ładunek nie jest duży, jednak jest on w stanie wybuchnąć z mocą nawet ponad stu kiloton, czyli około pięciu razy silniej niż bomby zrzucone na Japonię.

Grafika obrazująca dokonane w bombach modyfikacje. Fot. Hans Kristensen. 

W tej chwili udostępniona do produkcji została wersja B61-12 (12 to oznaczenie modyfikacji) będzie miała ograniczoną moc do 20 kiloton. Pentagon uważa jednak, że to w zupełności wystarczy, gdyż maksymalnie zwiększono jednocześnie celności całej broni.

Za modyfikacją nowoczesnego systemu naprowadzania stoi nikt inny jak Boeing. Nowe modyfikacje sprawią, że arsenał termojądrowy będzie mógł służyć USA jeszcze przez kolejne 20 lat.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy