USAF ma broń niszczącą wszelką elektronikę

Amerykańskie wojsko dysponuje już futurystyczną bronią, która, dla odmiany, nie będzie pozbawiała życia, a skutecznie unieszkodliwiała całą elektronikę wroga, czyli to, co jest niezbędne do prowadzenia działań wojennych. Miesiąc temu informowaliśmy Was o karabinach M4, które zostaną zmodyfikowane...

Amerykańskie wojsko dysponuje już futurystyczną bronią, która, dla odmiany, nie będzie pozbawiała życia, a skutecznie unieszkodliwiała całą elektronikę wroga, czyli to, co jest niezbędne do prowadzenia działań wojennych. Miesiąc temu informowaliśmy Was o karabinach M4, które zostaną zmodyfikowane...

Amerykańskie wojsko dysponuje już futurystyczną bronią, która, dla odmiany, nie będzie pozbawiała życia, a skutecznie unieszkodliwiała całą elektronikę wroga, czyli to, co jest niezbędne do prowadzenia działań wojennych.

Miesiąc temu informowaliśmy Was o karabinach M4, które zostaną zmodyfikowane, by mogły obsługiwać tę technologię, a teraz przyszedł czas na coś większego, a mianowicie rakiety.

USAF wraz z Boeingiem opracowali bowiem rakiety, które podczas lotu emitują potężną dawkę impulsów elektromagnetycznych, zdolnych do zniszczenia sieci i urządzeń elektronicznych przeciwnika.

Reklama

Tego typu broń rozwijana jest przez wojsko pod kryptonimem CHAMP (Counter-electronics High-powered Microwave Advanced Missile Project) i bynajmniej nie jest nowym pomysłem, gdyż koncepcja broni elektromagnetycznej pojawiła się wkrótce po wynalezieniu broni atomowej, więc ma już "trochę" lat.

Jednak dopiero teraz wojskowi docenili jej potęgę, a zwłaszcza fakt, że jej działanie nie niesie ze sobą ofiar śmiertelnych. CHAMP jest też o wiele skuteczniejszy od broni atomowej, ponieważ jest niezwykle precyzyjny, tak więc jego pole rażenia ograniczone jest do konkretnego, wcześniej wybranego celu lub miejsca.

Nie ma tutaj mowy o zniszczeniu elektroniki w całym mieście, lecz np. tylko w jednym budynku, co wcześniej nie było dostępne, a ma niebagatelny wpływ na operacje przeprowadzane w gęsto zaludnionym terenie. 

W trakcie testów, które miały miejsce w 2012 roku, pojedyncza rakieta CHAMP wyłączyła, podczas jednego przelotu, siedem wybranych celów. Po tym eksperymencie przedstawiciele Boeinga informowali, że w niedalekiej przyszłości technologia ta może zostać wykorzystana do sparaliżowania systemów elektronicznych przeciwnika, zanim jeszcze pierwsze samoloty czy oddziały zaatakują jego terytorium.

Teraz przedstawicie USAF dumnie oświadczyli, że CHAMP jest już w pełni operacyjny i armia może z niego korzystać wtedy, kiedy tylko jej się zapragnie.

W budowę systemu zaangażowany jest Boeing, który opracował ogólny plan tego typu broni, Raytheon dostarczył elektronikę, a Lockheed Martin zbudował rakietę JASSM-ER. Rakieta ma zasięg ponad 950 kilometrów i może być wystrzeliwana z pokładów myśliwców F-15, F-16, F-35 oraz bombowców B-1 i B-52.

Pentagon ma w tej chwili do dyspozycji 5 CHAMP-ów, ale już planuje sukcesywnie zwiększać ilość zamówień. Projektem bardzo zainteresowane są też inne kraje świata, więc technologia ta może za chwilę stać się niezwykle popularna i szeroko wykorzystywana na polach walki.

Źródło: USAF / Fot. Pexels/Twitter/USAF

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy