Uzbrojone drony już niedługo w służbie policji

Już niedługo ziści się czarny sen George'a Orwella - policja w Północnej Dakocie dostała właśnie pozwolenie na używanie bezzałogowych maszyn latających uzbrojonych w tasery lub gaz pieprzowy.

Już niedługo ziści się czarny sen George'a Orwella - policja w Północnej Dakocie dostała właśnie pozwolenie na używanie bezzałogowych maszyn latających uzbrojonych w tasery lub gaz pieprzowy.

Już niedługo ziści się czarny sen George'a Orwella - policja w Północnej Dakocie dostała właśnie pozwolenie na używanie bezzałogowych maszyn latających uzbrojonych w tasery lub gaz pieprzowy.

Początkowo nowe prawo miało zakazywać umieszczania na dronach jakiejkolwiek broni, ale w ramach prac nad projektem obrał on zupełnie inny kierunek i pod naciskiem lobbystów doszło do tego, że na zdalnie sterowanych pojazdach latających będzie można montować gaz pieprzowy, paralizatory czy nawet broń na gumowe pociski.

Tamtejsi policjanci na razie posiadają na wyposażeniu dwa wypożyczone drony, które mają na swoim pokładzie kamery i twierdzą, że są one używane są wyłącznie w akcjach takich jak poszukiwanie zaginionych, choć są dowody na to, że maszyny były używane do innych zadań, a dodatkowo stróże prawa zarejestrowali zaledwie 21 wylotów, podczas gdy naprawdę było ich ponad 400 (według danych Federalnej Administracji Lotnictwa).

Reklama

Pojawiają się zatem poważne wątpliwości, tym bardziej, że - jak pokazuje przykład bojowego wykorzystania dronów - człowiek siedzący za monitorem komputera z dala od akcji podejmuje często złe decyzje, bo nie czuje on, że działa z prawdziwymi, żywymi ludźmi.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy