W Japonii powstał następca Segwaya

Zaprezentowany 14 lat temu przed Deana Kamana Segway miał zrewolucjonizować transport. Dziś możemy powiedzieć, że mu się to nie udało - pojazd ten jako dość duży i nieporęczny stał się raczej gadżetem aniżeli środkiem transportu. Teraz w Japonii zaprezentowany został wynalazek, który ma problemy Segwaya rozwiązywać - to WalkCar.

Zaprezentowany 14 lat temu przed Deana Kamana Segway miał zrewolucjonizować transport. Dziś możemy powiedzieć, że mu się to nie udało - pojazd ten jako dość duży i nieporęczny stał się raczej gadżetem aniżeli środkiem transportu. Teraz w Japonii zaprezentowany został wynalazek, który ma problemy Segwaya rozwiązywać - to WalkCar.

Zaprezentowany 14 lat temu przed Deana Kamana Segway miał zrewolucjonizować transport. Dziś możemy powiedzieć, że mu się to nie udało - pojazd ten jako dość duży i nieporęczny stał się raczej gadżetem aniżeli środkiem transportu. Teraz w Japonii zaprezentowany został wynalazek, który ma problemy Segwaya rozwiązywać - to WalkCar.

Opracowany przez Kuniako Saito WalkCar wygląda niczym dziwna deskorolka, a od popularnej deski jest on nawet mniejszy - bez problemu można go schować do torby czy plecaka, tym bardziej, że jego aluminiowa konstrukcja jest bardzo lekka. Pojazd kontroluje się dokładnie w ten sam sposób co Segwaya - balansując ciałem, a gdy chcemy się zatrzymać wystarczy z niego zsiąść.

Reklama

Pojazd jest w stanie udźwignąć 120 kilogramów z maksymalną prędkością 10 kilometrów na godzinę na dystansie 12 kilometrów. Pełne naładowanie jego baterii ma trwać trzy godziny.

WalkCar trafić ma do sprzedaży jeszcze tej jesieni w cenie około 800 dolarów.

Jedynym problemem do rozwiązania pozostał zatem niewielki zasięg, ale i tak - w takiej cenie, kilkukrotnie niższej od ceny Segwaya - WalkCar może znaleźć nabywców, na przykład wśród ludzi mających problemy z poruszaniem się.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy