Wciągnij obiad przez słomkę

Pewnie każdy z was spotkał się z sytuacją, kiedy wieczorem nawet mimo objedzenia, mieliście ochotę na jakiś szczególny smak. Niektórzy nie mogą oprzeć się zachciance, inni obawiając się o swoją linię rezygnowali. Teraz zarówno jedni jak i drudzy będą mogli rozkoszować się smakiem swoich ulubionych potraw bez obaw i dylematów.

Pewnie każdy z was spotkał się z sytuacją, kiedy wieczorem nawet mimo objedzenia, mieliście ochotę na jakiś szczególny smak. Niektórzy nie mogą oprzeć się zachciance, inni obawiając się o swoją linię rezygnowali. Teraz zarówno jedni jak i drudzy będą mogli rozkoszować się smakiem swoich ulubionych potraw bez obaw i dylematów.

Pewnie każdy z was spotkał się z sytuacją, kiedy wieczorem nawet mimo objedzenia, mieliście ochotę na jakiś szczególny smak. Niektórzy nie mogą oprzeć się zachciance, inni obawiając się o swoją linię rezygnowali. Teraz zarówno jedni jak i drudzy będą mogli rozkoszować się smakiem swoich ulubionych potraw bez obaw i dylematów.

Umożliwi to wynalazek naukowca David'a Edwards'a, który stworzył nową technologię jedzenia, a raczej inhalowania potraw. Ciecz odpowiadająca smakiem i zapachem konkretnej potrawy po podgrzaniu wytwarza opary, które można wciągać przez słomkę. Korzyścią wynikającą z takiego jedzenia jest praktycznie zerowa kaloryczność. W zupełności zaspokaja to zapotrzebowanie na konkretny smak. Inhalować można nie tylko potrawy, ale także ulubione gatunki alkoholu bez obaw o upicie się.

Reklama

Wynalazek trafi do sprzedaży jesienią i kosztować ma około 135$. Marzeniem jego twórcy jest stworzenie restauracji, w których serwowane będą różne mieszanki smaków w lotnej postaci

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama