Stany Zjednoczone skopiowały rosyjskiego drona. Kreml wściekły
Amerykanie zaprezentowali FLM-136 jako replikę rosyjskiego drona kamikaze Shahed-136, używanego masowo przez Rosję w konflikcie w Ukrainie. Maszyna rozwijana jest w ramach programów testowych US Army i Air Force. Co ciekawe, na razie nie jest przeznaczona do ofensywnego użycia, lecz służy do symulacji zagrożeń w celu szkolenia sił obronnych i testowania technologii antydronowych.

Pierwsze informacje o FLM-136 pojawiły się już w 2024 roku, ale dopiero teraz maszyna zyskała pełnię swoich możliwości. Projekt dla Pentagonu ma na celu zrozumieć i przeciwdziałać tanim, masowo produkowanym dronom kamikadze, które stały się kluczowym elementem nowoczesnych wojen, jak ta realizowana w Ukrainie.
Jak podaje Pentagon, FLM-136 jest wierną kopią Shahed-136 pod względem konstrukcji i parametrów, z deltowatym skrzydłem, silnikiem tłokowym i zasięgiem do 1000 km. Waży około 81 kg, może przenosić głowicę bojową o masie 40 kg i osiąga prędkość do 185 km/h. Bezzałogowiec ma długość 3 metry i rozpiętość skrzydeł na poziomie 2,5 metra.
USA skopiowały rosyjskiego drona Shahed-136
W odróżnieniu od oryginalnego Shahed, który jest dronem jednorazowym (kamikaze), amerykańska replika jest modyfikowana do wielokrotnego użytku w symulacjach, z możliwością zdalnego sterowania lub autonomicznego lotu. Komponenty elektroniczne, takie jak systemy nawigacji GPS/INS i sensory, są oparte na zachodniej technologii, co pozwala na łatwą integrację z amerykańskimi systemami testowymi. Produkcja odbywa się w małych seriach przez firmy jak AeroVironment lub Northrop Grumman, w ramach programu Foreign Materiel Exploitation (FME), gdzie USA analizują i replikują obce bronie.
Głównym celem FLM-136 jest testowanie obrony przeciwlotniczej i antydronowej, w tym systemów jak Patriot, Iron Dome czy nowszych laserowych broni skierowanej energii (DEW). Podczas ćwiczeń, repliki symulowały ataki rojowe, podobne do tych obserwowanych w Ukrainie, gdzie Rosja wystrzeliwuje setki Shahedów miesięcznie. To pozwala amerykańskim siłom na doskonalenie taktyk wykrywania, zakłócania i niszczenia tanich dronów, które omijają tradycyjne radary dzięki niskiemu pułapowi lotu.
FLM-136 pomoże lepiej bronić sojuszników USA
Pentagon podkreśla, że FLM-136 pomaga w przygotowaniach do potencjalnych konfliktów z Chinami czy Iranem, gdzie podobne drony mogą być masowo używane. Co ciekawe, FLM-136 nie jest jedynym takim projektem. Maszyna jest elementem szerszego programu o nazwie Replicator, ogłoszonego w 2023 roku przez Departament Obrony USA, który zakłada masową produkcję tanich dronów autonomicznych do 2025 roku.
Chociaż FLM-136 to głównie narzędzie testowe, niektóre elementy jego technologii mogą wpłynąć na rozwój amerykańskiej broni krążącej, takiej jak Switchblade 600 czy Coyote Block 3. Koszt jednej repliki szacuje się na 10-20 tysięcy dolarów, co jest zbliżone do oryginału, czyniąc go ekonomicznym w symulacjach. Do tej pory wyprodukowano kilkadziesiąt egzemplarzy, używanych w bazach jak Fort Sill czy Nellis Air Force Base.
Drony kamikadze to broń przyszłości konfliktów zbrojnych
Mimo że FLM-136 jest klasyfikowany jako tajny, publiczne ujawnienia służą demonstracji postępu technologicznego USA w walce z dronami. Eksperci z think tanków jak RAND Corporation wskazują, że takie repliki podkreślają lukę w globalnym bezpieczeństwie, gdzie tanie drony zmieniają dynamikę wojen. Przyszłość FLM-136 może obejmować eksport do sojuszników, np. Ukrainy, do celów szkoleniowych, choć na razie skupia się na wewnętrznych testach. To pokazuje, jak USA adaptują wrogie technologie, by wzmocnić własną obronę.
Oryginalny Shahed-136 charakteryzuje się prostą konstrukcją, trójkątnym kształtem skrzydeł oraz silnikiem spalinowym ze śmigłem pchającym. Dzięki zastosowaniu ogólnodostępnych, często cywilnych komponentów, jego produkcja jest stosunkowo tania, co pozwala na użycie ich w dużych ilościach.
Drony te mają zasięg ponad 1000 km i mogą przenosić głowice bojowe ważące około 30-50 kg, zawierające głównie konwencjonalne materiały wybuchowe o działaniu odłamkowo-burzącym lub termobarycznym, przeznaczone do niszczenia celów infrastrukturalnych, wojskowych oraz zbiorowisk ludzi i sprzętu.
Koszt produkcji jednej sztuki tej maszyny wynosi 40 tysięcy dolarów i jest konkurencyjny dla potężnych pocisków. Shahed-136 został szeroko wykorzystany przez Rosję podczas inwazji na Ukrainę, gdzie działa pod oznaczeniem "Geran-2". Atakują głównie infrastrukturę energetyczną, zakłady przemysłowe i miasta, stanowiąc jednocześnie wyzwanie dla obrony przeciwlotniczej.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub GeekWeek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!