Według Wikingów dziś skończy się świat

Dziś nastąpi koniec świata, tym razem wieszczony nie w oparciu o słynny kalendarz Majów, lecz stare księgi Wikingów. Czas na przygotowanie się na Ragnarök, bo tak nazywa się dzień apokalipsy, właśnie się skończył.

Dziś nastąpi koniec świata, tym razem wieszczony nie w oparciu o słynny kalendarz Majów, lecz stare księgi Wikingów. Czas na przygotowanie się na Ragnarök, bo tak nazywa się dzień apokalipsy, właśnie się skończył.

Dziś nastąpi koniec świata, tym razem wieszczony nie w oparciu o słynny kalendarz Majów, lecz stare księgi Wikingów. Czas na przygotowanie się na Ragnarök, bo tak nazywa się dzień apokalipsy, właśnie się skończył. Co nas czeka?

 

Kilka miesięcy temu u wybrzeży Kalifornii wyłowiono dwa olbrzymie, ponad 5-metrowe, węże morskie. Dla potomków Wikingów z krajów skandynawskich oznaczają one tylko jedno, węża Midgardu.

 

To ma być początek końca, który w mitologii nazywany jest Ragnarök, a więc tyle co zmierzch bogów. Siedzibę skandynawskich bóstw ma strawić ogień, straszliwe wilki pożrą Słońce i Księżyc, zgasną wszystkie gwiazdy na niebie, a ziemię zatopi morze.

Reklama

 

 

Po tych kataklizmach na naszej planecie pozostaną tylko kobieta i mężczyzna, których zadaniem będzie odbudowa świata w erze pozbawionej wszelkich wojen i nienawiści. Potomkowie Wikingów skrupulatnie notują każde nadzwyczajne zjawisko, zbliżone do tego o czym mówią dawne księgi.

 

Wśród tzw. znaków, ma być wyjątkowo sroga zima oraz trzy następujące po sobie chłodne lata. Według nich już się to sprawdziło, a więc za pomocą skomplikowanych wyliczeń wyznaczyli datę wielkiej wojny bogów na 22.02.2014. Czy przepowiednie Wikingów są tak samo wiarygodne, co słynny już kalendarz Majów?

 

Ponoć potomkowie Wikingów zapowiadali koniec świata już wielokrotnie, ostatnio w 1783 roku. Wówczas nastały dni ciemności z powodu gigantycznej erupcji wulkanu Laki na Islandii.

 

Wyprodukował on największe ilości lawy w spisanej historii, a w powietrze wzbiły się niewyobrażalne ilości popiołów, które ochłodziły klimat i zrujnowały rolnictwo w wielu zakątkach świata. Na skutek zatruć i głodu zginęło kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Jednak mimo rozmiarów żywiołu koniec świata nie nastąpił i zapewne będzie tak i tym razem.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy