Większa kula rozgrzanego do czerwoności niklu w wodzie

Pamiętacie piękną prezentację efektu Leidenfrosta , którą wrzucaliśmy niedawno ? Jej autor wrzucił po prostu do wody kulkę rozgrzanego do czerwoności niklu. Teraz - zgodnie z życzeniem internautów - do wody trafiła dużo większa kula, wobec czego końcowy efekt jest dużo bardziej spektakularny.

Pamiętacie piękną prezentację efektu Leidenfrosta , którą wrzucaliśmy niedawno ? Jej autor wrzucił po prostu do wody kulkę rozgrzanego do czerwoności niklu. Teraz - zgodnie z życzeniem internautów - do wody trafiła dużo większa kula, wobec czego końcowy efekt jest dużo bardziej spektakularny.

Pamiętacie ? Jej autor wrzucił po prostu do wody kulkę rozgrzanego do czerwoności niklu. Teraz - zgodnie z życzeniem internautów - do wody trafiła dużo większa kula, wobec czego końcowy efekt jest dużo bardziej spektakularny.

Dla przypomnienia - za zjawisko to odpowiada efekt Leidenfrosta polegający na tym, że kropla cieczy, upadając na rozgrzane podłoże, nie wyparowuje od razu - lecz zachowuje przez pewien czas kulisty kształt i wykonuje gwałtowne ruchy. Związane jest to z faktem, że na powierzchni tej kropli tworzy się warstewka pary, która jako swego rodzaju poduszka izoluje wodę od gorącego podłoża. To samo odbywa się gwałtownie na powierzchni metalowej kulki.

Reklama

Ten sam efekt odpowiada za .

Ponawiamy też nasze wołanie - gdyby tylko lekcje fizyki w szkole tak wyglądały to pewnie dziś bylibyśmy fizykami ;)

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy