Wielki sztorm na Saturnie

Na powierzchni Saturna - szóstej planety naszego Układu Słonecznego - miał miejsce jakiś czas temu gigantyczny sztorm, który jeśli byłby na Ziemi - pokryłby całą powierzchnię planety kilka razy. Do tego, jak wykazały nowe analizy, spowodował on wydzielenie ogromnych ilości etylenu i drastycznie podniósł temperaturę planety.

Na powierzchni Saturna - szóstej planety naszego Układu Słonecznego - miał miejsce jakiś czas temu gigantyczny sztorm, który jeśli byłby na Ziemi - pokryłby całą powierzchnię planety kilka razy. Do tego, jak wykazały nowe analizy, spowodował on wydzielenie ogromnych ilości etylenu i drastycznie podniósł temperaturę planety.

Na powierzchni Saturna - szóstej planety naszego Układu Słonecznego - miał miejsce jakiś czas temu gigantyczny sztorm, który jeśli byłby na Ziemi - pokryłby całą powierzchnię planety kilka razy. Do tego, jak wykazały nowe analizy, spowodował on wydzielenie ogromnych ilości etylenu i drastycznie podniósł temperaturę planety.

(Jeśli słyszycie dźwięk w tle to filmik na samym dole postu się włączył. Niestety odtwarzacz NASA już tak ma)

Sztormy tego typu mają miejsce średnio raz w roku Saturna (czyli raz na 30 ziemskich lat). Podczas ostatniego temperatura stratosfery planety zmieniła się bardzo drastycznie - o 83 Kelviny ponad normę - do 220 Kelvinów (-53 stopnie Celsjusza). Jest to i tak bardzo wysoka temperatura jak na zewnętrzną część Układu Słonecznego, gdzie na co dzień panują temperatury wynoszące setki stopni poniżej zera.

Reklama

Sonda Cassini, która jako pierwsza dostrzegła rozwijający się sztorm w grudniu 2010 roku, zauważyła później bardzo jasny biały punkt na powierzchni tej planety, który okazał się być wynikiem wielkiego impulsu cieplnego.

Doprowadził on także do wydzielenia wielkich ilości bezwonnego gazu - etylenu, którego na Saturnie nigdy wcześniej nie widziano.

Tak cieplejsze punkty na powierzchni planety prezentowały się w podczerwieni:


Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama