Tajemnicza kula ognia nad USA. Wielki huk i uszkodzenia domu
Jasna kula ognia, widoczna gołym okiem na dziennym niebie w kilku stanach USA, zaskoczyła setki obserwatorów. Przelotowi towarzyszył ogromny huk, a fragment obiektu uderzył w dom w Georgii, zostawiając dziurę w dachu i uszkodzenia posadzki. Eksperci zabrali głos na temat pochodzenia obiektu.

Setki zgłoszeń. Ludzie zobaczyli wielką kulę ognia nad USA
W Stanach Zjednoczonych duże poruszenie oraz spekulacje wywołało pojawienie się na niebie niezidentyfikowanego obiektu. Ponad 200 osób z kilku stanów USA zgłosiło obserwację tego tajemniczego bytu, który rozświetlił nagle niebo w ciągu dnia. Widziano dużą, jasną kulę ognia z ogonem dymu, słychać też było huk, świadkowie opisywali odgłosy jako "przypominające trzęsienie ziemi". Najwięcej zgłoszeń pochodziło z Georgii i Karoliny Południowej.
Kula ognia została też dostrzeżona przez satelitę z orbity - zarejestrował ją GOES-19 Narodowej Agencji Oceanicznej i Atmosferycznej (NOAA), który ma zainstalowany instrument przeznaczony do mapowania z orbity błysków piorunów. Na różnych obserwacjach się nie skończyło.
Fragment obiektu przebił dach domu w Georgii. NASA zabrała głos
Kawałek obiektu z impetem wbił się w dom w hrabstwie Henry w Georgii, a następnie roztrzaskał się na posadzce. Agencja zarządzania kryzysowego hrabstwa Henry potwierdziła zgłoszenie mieszkańca, że "obiekt przebił się przez dach i sufit, uszkadzając laminowaną podłogę", podaje "Fox 5 Atlanta". Wśród różnych teorii pojawiły się wyjaśnienia, że obiekt obserwowany na niebie mógł być kosmicznym śmieciem lub bolidem.
Głos w sprawie zabrała Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej. NASA potwierdziła, że to duży fragment skalny, który wszedł w ziemską atmosferę nad Georgią i rozpadł się z potężną energią "odpowiadającą 20 tonom trotylu", powodując przy tym głośne huki i wstrząsy, podaje "Fox News". Następnie jego części spadły w różnych miejscach i jeden rozbił dach domu w Georgii, pozostawiając dziurę wielkości piłki golfowej.
Meteoroidy wpadające w ziemską atmosferę powodują zjawisko meteorów - popularnej atrakcji, chętnie obserwowanej przez miłośników tzw. spadających gwiazd. Szacuje się, że każdego dnia do atmosfery naszej planety dostaje się od 100 do 1000 ton materii pochodzenia kosmicznego, głównie w postaci drobnych cząstek - najczęściej pyłu lub ziarenek o rozmiarach nieprzekraczających kilku milimetrów. Jednak czasem dochodzi do bardziej spektakularnych "odwiedzin" - jak w przypadku obiektu, którego fragment spadł w Georgii.
Kula ognia może być związana z dziennym rojem Beta Taurydów
Obserwacja takiego obiektu w środku dnia jest rzadkością - tymczasem było go doskonale widać na bezchmurnym niebie. Według doniesień przed rozpadnięciem się na kawałki obiekt mógł ważyć nawet ok. tony.
- Dzienne kule ognia są rzadkie, ponieważ potrzeba dużego obiektu (większego niż piłka plażowa w porównaniu do zwykłego okruchu wielkości ziarnka grochu), aby był wystarczająco jasny, by można go było zobaczyć w ciągu dnia - przekazał Robert Lunsford z American Meteor Association w komentarzu dla Space.com.
Czego to fragment? Lunsford powiedział, że kula ognia może być związana z dziennym rojem Beta Taurydów, który osiąga szczyt pod koniec czerwca, gdy Ziemia przechodzi przez tor kosmicznych szczątków rozrzuconych przez kometę Układu Słonecznego 2P/Encke.