Wodę na Marsa przyniosły planetoidy

Czerwona Planeta jest bezustannie eksplorowana przez kilka sond kosmicznych oraz łaziki, które poruszają się po różnych częściach tego wciąż tajemniczego dla nas globu. Jeden z łazików o nazwie Opportunity od ponad 12 lat przemierza obszar Meridiani Planum...

Czerwona Planeta jest bezustannie eksplorowana przez kilka sond kosmicznych oraz łaziki, które poruszają się po różnych częściach tego wciąż tajemniczego dla nas globu. Jeden z łazików o nazwie Opportunity od ponad 12 lat przemierza obszar Meridiani Planum...

Czerwona Planeta jest bezustannie eksplorowana przez kilka sond kosmicznych oraz łaziki, które poruszają się po różnych częściach tego wciąż tajemniczego dla nas globu. Jeden z łazików o nazwie Opportunity od ponad 12 lat przemierza obszar Meridiani Planum.

Maszyna pokonała już w sumie 43 kilometry, tym samym ustanawiając nowy rekord odległości przebytej przez urządzenie zbudowaną ludzką ręką, poruszające się po obcym ciele niebieskim.

Dzięki tak wielu latom badań, udało się zgromadzić bardzo wiele cennych danych. To właśnie przy ich pomocy naukowcy z Jet Propulsion Laboratory, nadzorujący misję łazika, podczas Lunar and Planetary Science Conference przedstawili bardzo interesującą teorię, która głosi, że to uderzające w Marsa planetoidy zawierające wodę, doprowadziły do powstania ogromnego oceanu.

Reklama

Opportunity, w trakcie swojej podróży, wiele razy natknął się na struktury, które powstały w wyniku parowania wody. Takie same zjawiska występują także na naszej planecie, co czyni tę teorię najbardziej prawdopodobną.

Naukowcy zauważyli również, że do powstania płytkiego oceanu wcale nie była potrzebna gęsta atmosfera, którą Czerwona Planeta utraciła z niewiadomych przyczyn. Dzięki właśnie "Wielkiemu Bombardowaniu" atmosfera nie była potrzebna, ponieważ woda została przyniesiona na Marsa bezpośrednio przez planetoidy.

Mogły one też, w wyniku uderzeń, rozgrzać planetę do tego stopnia, że ocean nie zamarzł przez wiele milionów lat, co mogło skutkować pojawieniem się tam różnych form życia.

Naukowcy z Jet Propulsion Laboratory nie twierdzą jednak, że to ostateczne wyjaśnienie burzliwych wydarzeń w historii tej planety. Oczywiście potrzebne są kolejne badania minerałów i formacji skalnych, które jeszcze bardziej rozjaśnią sytuację i pozwolą rozwiązać tę zagadkę.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy