Wysiada bateria? Dolej wody
Jeśli jesteście na biwaku w środku dzikiej głuszy i rozładuje się Wam telefon to obecnie niewiele da się zrobić. Ale już niedługo bo szwedzka firma MyFC przygotowała urządzenie nazwane PowerTrekk, które korzysta z technologii mikro ogniw paliwowych opracowanej przez KTH Royal Institute of Technology. Wystarczy tylko w pobliżu znaleźć strumień, jezioro lub inne źródło wody.
Jeśli jesteście na biwaku w środku dzikiej głuszy i rozładuje się Wam telefon to obecnie niewiele da się zrobić. Ale już niedługo bo szwedzka firma MyFC przygotowała urządzenie nazwane PowerTrekk, które korzysta z technologii mikro ogniw paliwowych opracowanej przez KTH Royal Institute of Technology. Wystarczy tylko w pobliżu znaleźć strumień, jezioro lub inne źródło wody.
A jeśli jesteście nad morzem to nie musicie nawet szukać - ogniwa zasilane mogą być także wodą morską. Ogólnie każda woda się nada - nawet ta najbardziej zanieczyszczona - co może być dobrym prognostykiem dla krajów rozwijających się, w których często o czystą wodę tak samo trudno jak o elektryczność.
Ogniwo działa w ten sposób, że po wylaniu wody na metalowy dysk (to część zużywająca się) wewnątrz urządzenia jest ona rozbijana na wodór i tlen, które konwertowane są na energię elektryczną. Jedynym produktem ubocznym tego procesu jest para wodna.
Twórcy urządzenia twierdzą, że po jednym napełnieniu zbiornika wodą można naładować baterię iPhone'a w 25-100%.
A to nie wszystko, bo po wypuszczeniu na rynek ładowarki MyFC myśli o stworzeniu ogniw paliwowych dla laptopów i innych, większych urządzeń.
W najbliższej perspektywie MyFC planuje otwarcie sklepu internetowego, w którym PowerTrekk będzie można nabyć.
Źródło: