Wysłaliśmy sygnał do obcych

W zeszłym roku powołana została do życia organizacja METI, która odmiennie od działającego od dawna SETI ma zająć się nie nasłuchem sygnałów od potencjalnych obcych, lecz wysyłaniem do nich wiadomości. I pierwsza taka wiadomość została właśnie w przestrzeń kosmiczną nadana.

W zeszłym roku powołana została do życia organizacja METI, która odmiennie od działającego od dawna SETI ma zająć się nie nasłuchem sygnałów od potencjalnych obcych, lecz wysyłaniem do nich wiadomości. I pierwsza taka wiadomość została właśnie w przestrzeń kosmiczną nadana.

W zeszłym roku powołana została do życia organizacja METI, która odmiennie od działającego od dawna SETI ma zająć się nie nasłuchem sygnałów od potencjalnych obcych, lecz wysyłaniem do nich wiadomości. I pierwsza taka wiadomość została właśnie w przestrzeń kosmiczną nadana.

Niedaleko norweskiego Tromso skierowana w niebo antena wysłała sygnał, który składa się z fragmentu specjalnie skomponowanej do tego celu muzyki elektronicznej, a także podstaw układu binarnego i geometrii - wszystko to ma ułatwić obcym, którzy mogliby sygnał ten odebrać, dalszą komunikację z naszym gatunkiem.

Reklama

Sygnał nadano dokładnie w rocznicę wysłania podobnego sygnału radiowego z Obserwatorium Arecibo w roku 1974, jednak nadal takie działanie jest kontrowersyjne - wiele tęgich głów ze Stephenem Hawkingiem na czele ostrzega nas przed bezrefleksyjnym transmitowaniem sygnałów w kosmos, bo nigdy nie wiadomo, kto je odbierze - jest spora szansa, że kosmici - jeśli gdzieś tam istnieją - nie będą mieli względem nas przyjacielskich zamiarów.

Jednak nie powstrzymało to Douglasa Vakocha - szefa METI (rozwinięcie skrótu to Messaging Extraterrestrial Intelligence) - przed stworzeniem, a następnie nadaniem sygnału ku GJ 273 (inaczej HIP 36208 lub po prostu Gwiazda Luytena) - jednej z najbliższych nam gwiazd, która znajduje się w Gwiazdozbiorze Psa, około 12.4 lat świetlnych od Ziemi.

W skali kosmicznej to naprawdę blisko, lecz jeśli ktoś tam jest, odbierze nasz sygnał i postanowi natychmiast odpowiedzieć to odpowiedź tę otrzymamy najwcześniej za dwie dekady, no chyba, że obcym udało się jakoś oszukać prawa fizyki i pokonać limit prędkości światła.

Projekt jest kontrowersyjny i takim pozostanie, bo w zasadzie kwestia czy powinniśmy próbować kontaktować się z obcymi jest problemem filozoficznym, którego nie udało się rozwiązać przez kilkadziesiąt lat akademickich dyskusji. Z jednej strony uznać to można za podejmowanie zbyt dużego ryzyka - grozi to bowiem anihilacją całego naszego gatunku, z drugiej zaś od wielu lat wysyłamy niechcący w przestrzeń dużo więcej radiowych transmisji o najróżniejszej treści. Teraz zresztą już na dyskusje za późno - pozostaje tylko czekać i liczyć na to, że nikt transmisji nie odbierze lub, że odbiorca nie będzie miał złych intencji.

Zdj.: screenshot YouTube/Sonar Festival

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy