Wysokie aspiracje w Olsztynie

Prawdą jest, że AZS UWM Olsztyn dopiero rzutem na taśmę uratował swój byt w PlusLidze na przyszły sezon. Prawdą jest również to, że olsztyński zespół w przyszłych rozgrywkach będzie walczył o coś znacznie więcej, aniżeli samo utrzymanie w lidze. Widać to choćby po samych nabytkach w tym okienku transferowym.

Prawdą jest, że AZS UWM Olsztyn dopiero rzutem na taśmę uratował swój byt w PlusLidze na przyszły sezon. Prawdą jest również to, że olsztyński zespół w przyszłych rozgrywkach będzie walczył o coś znacznie więcej, aniżeli samo utrzymanie w lidze. Widać to choćby po samych nabytkach w tym okienku transferowym.

Prawdą jest, że AZS UWM Olsztyn dopiero rzutem na taśmę uratował swój byt w PlusLidze na przyszły sezon. Prawdą jest również to, że olsztyński zespół w przyszłych rozgrywkach będzie walczył o coś znacznie więcej, aniżeli samo utrzymanie w lidze. Widać to choćby po samych nabytkach w tym okienku transferowym.

W stolicy Warmii krystalizuje się coraz ciekawszy skład. w Olsztynie tworzy się ekipę niemal tylko z reprezentantów. Do nowego teamu przyszedł jeszcze kadrowicz z Bułgarii - Metodi Ananiew, który będzie nowym przyjmującym Indykpolu.

Reklama

Siatkarz pomimo 25 lat zdołał już zasmakować gry w różnych częściach świata. Poza Bułgarią, Włochami i Rosją Ananiew miał też okazję pograć w dalekim Iranie. Ostatnim jego klubem był włoski Tonno Callipo Vibo Valentia, który rundę zasadniczą w Serie A zakończył na 9 miejscu.

Nowy przyjmujący Olsztynian ma również spore doświadczenie na polu reprezentacyjnym, gdzie w 2009 roku wywalczył z kadrą Bułgarii 3 miejsce na Mistrzostwach Europy.

Póki co Ananiew związał się z Warmią tylko na rok, co oczywiście nie przekreśla szans, by Bułgar pozostał w Indykpolu na dłużej. Jego przyjście jest tylko kolejnym dowodem na to, że AZS UWM myśli bardzo poważnie o najbliższych rozgrywkach i mieszkańcy Olsztyna po raz kolejny doświadczą wielkich siatkarskich emocji.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy