Zabezpiecz się przed inwigilacją NSA
Afera z NSA w roli głównej wydaje się nie mieć końca. Dziennik Der Spiegel ujawnił właśnie kolejne niezwykle ciekawe informacje o naszym żałosnym bezpieczeństwie w sieci, a także dał kilka wskazówek, które mogą nam pomóc odpowiednio się zabezpieczyć przed inwigilacyjną machiną agencji...
Afera z NSA w roli głównej wydaje się nie mieć końca. Dziennik Der Spiegel ujawnił właśnie kolejne niezwykle ciekawe informacje o naszym żałosnym bezpieczeństwie w sieci, a także dał kilka wskazówek, które mogą nam pomóc odpowiednio się zabezpieczyć przed inwigilacyjną machiną agencji.
Oficerowie NSA podzielili systemy szyfrujące Internet na pięć grup, rozpoczynając od najprostszych, które można złamać bez najmniejszego problemu, po morderczo trudne. Te proste, to głównie śledzenie dokumentów, monitorowanie rozmów przez różne chaty, nawet te dostępne np. na Facebooku.
Bez problemu oficerowie radzą sobie z gromadzeniem naszych rozmów ze Skype i wszystkich danych zabezpieczonych popularnym szyfrowaniem HTTPS, który używany jest np. przez banki. Także korzystając z VPN-u nie możemy czuć się bezpiecznie, gdyż NSA łatwo włamało się do organizacji rządowych Turcji, Grecji czy Pakistanu, zabezpieczonych właśnie tym systemem.
Trudności pojawiły się dopiero z TOR-em czy Truecryptem (którego rozwój został wstrzymany przez autorów), protokołem OTR, algorytmem AES czy PGP. Co ciekawe, z tych ostatnich agencja sama nawet często korzysta, chroniąc swoje brudne interesy. Jednak to nie one były dla specjalistów z NSA największym problemem.
W kategorii oznaczonej numerem pięć, czyli katastrofalne trudnej do inwigilacji, znalazły się bowiem organizacje lub osoby, które korzystają z kilku zabezpieczeń. A mianowicie np. może być to TOR, CSpace i telefonia VoIP z ZRTP.
Niestety, jeśli tak dobrze się zabezpieczymy, możemy być pewni, że agenci wezmą nas na swój celownik, gdyż jeśli korzystamy z takich, nietypowych rozwiązań, surfując po globalnej sieci, to z pewnością mamy coś do ukrycia, więc uważajcie.
Pomimo faktu, że nawet NSA ma czasem problemy z dostępem do danych, musimy mieć na uwadze to, że większość informacji pochodzi z dokumentów, które powstały około 2 lata temu, więc sporo mogło przez ten czas się zmienić, i to na naszą niekorzyść.
No cóż, jeśli chcecie być trochę bardziej anonimowi w sieci, to już wiecie, co robić. Powodzenia.