Zika zmniejsza nie tylko głowy

Co prawda, wirus Zika szczyt swojej popularności przeżywał w okolicy Igrzysk Olimpijskich w Rio, a dziś trochę o nim przycichło, to jednak zagrożenie z jego strony nadal jest bardzo realne. A teraz okazuje się, że jest on groźny nie tylko dla dzieci, lecz także dla dorosłych mężczyzn - może on bowiem prowadzić do znacznego zmniejszenia ich jąder i tym samym zaburzenia funkcji rozrodczych.

Co prawda, wirus Zika szczyt swojej popularności przeżywał w okolicy Igrzysk Olimpijskich w Rio, a dziś trochę o nim przycichło, to jednak zagrożenie z jego strony nadal jest bardzo realne. A teraz okazuje się, że jest on groźny nie tylko dla dzieci, lecz także dla dorosłych mężczyzn - może on bowiem prowadzić do znacznego zmniejszenia ich jąder i tym samym zaburzenia funkcji rozrodczych.

Co prawda, wirus Zika szczyt swojej medialnej popularności przeżywał w okolicy Igrzysk Olimpijskich w Rio, a dziś trochę o nim przycichło, to jednak zagrożenie z jego strony nadal jest bardzo realne. A teraz okazuje się, że jest on groźny nie tylko dla nowo narodzonych dzieci, lecz także dla dorosłych mężczyzn - może on bowiem prowadzić do znacznego zmniejszenia ich jąder i tym samym zaburzenia funkcji rozrodczych.

Podczas eksperymentów prowadzonych na organizmach modelowych (w tym wypadku były to myszy), zespół amerykańskich lekarzy odkrył, że jeszcze 21 dni po całkowitym usunięciu śladów wirusa z krwiobiegu, występuje on i mnoży się nadal w jądrach, a do tego organy te są wyraźnie mniejsze niż normalnie.

Reklama

Przenoszony przez komary wirus, jak się okazuje, jest w stanie przeżyć w najądrzach (epididymis) - sieci cienkich kanalików, którymi odprowadzane jest nasienie. A atrofia jąder (czyli ich zmniejszenie), do której mnożący się wirus prowadzi, to znowu złe wieści, bo na dłuższą metę na pewno wpłynie ona na płodność dotkniętych wirusem mężczyzn, no i oczywiście powoduje, że mężczyzna taki dalej może zarażać, drogą płciową.

Dlatego też służby medyczne radzą, aby prezerwatyw używać jeszcze przez co najmniej pół roku od wizyty w kraju, gdzie wirus Zika się panoszy.

Źródło: , Zdj.: PD

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy