Znamy nazwę mrocznego obiektu, który zbada sonda New Horizons
Sonda New Horizons bardzo zasłużyła się dla ludzkości i znajdzie szczególne miejsce na kartach historii badań kosmosu. Pozwoliła nam poznać wiele tajemnic skrywanych przez Plutona po wielu dziesięcioleciach od jego odkrycia. Teraz urządzenie wysłane przez NASA...
Sonda New Horizons bardzo zasłużyła się dla ludzkości i znajdzie szczególne miejsce na kartach historii badań kosmosu. Pozwoliła nam poznać wiele tajemnic skrywanych przez Plutona po wielu dziesięcioleciach od jego odkrycia. Teraz urządzenie wysłane przez NASA zbliża się do nowego celu swoich badań, a mianowicie znajdującej się na rubieżach Układu Słonecznego, tajemniczej planetoidy (486958) 2014 MU69.
W listopadzie ubiegłego roku Instytut SETI i NASA ogłosiły konkurs na ostateczną nazwę tego obiektu, abyśmy nie musieli już zapamiętywać tych dziwnych cyferek. Agencja właśnie poinformowała, że nazwa została wybrana i od teraz możemy określać 2014 MU69 jako: Ultima Thule.
Co oznacza to enigmatyczna nazwa? W średniowieczu w ten sposób określano północną krainę wyznaczającą kraniec znanego nam świata, często utożsamiana z krajami nordyckimi lub Arktyką. Przyznacie, że to idealna nazwa dla obiektu, który przemierza przestrzeń tajemniczego Pasa Kuipera, czyli przestrzeni nam prawie nie znanej.
Obiekt ten budzi w świecie astronomii mnóstwo emocji. Dzieje się tak ze względu na najnowsze dane zebrane na jego temat. Dane pochodzą z teleskopów pracujących w Patagonii oraz latającego obserwatorium SOFIA., czyli Boeinga 747 wyposażonego w 2,5-metrowy teleskop działający w zakresie podczerwieni. Trzeba śmiało powiedzieć, że MU69 jest zupełnie innym obiektem, niż go sobie wcześniej wyobrażaliśmy.
Wizja artystyczna 2014 MU69. Fot. NASA/JHUAPL/SwRI.
Kilka miesięcy temu dowiedzieliśmy się, że prawdopodobnie są to dwa obiekty stykające się ze sobą i mające po 15-20 kilometrów średnicy. Mało tego. Teraz okazuje się, że ten fascynujący obiekt w kształcie skorupy orzecha włoskiego okrążać może księżyc. Takie wnioski wysnuł zespół New Horizons po analizie orbity planetoidy.
Jeśli będzie tak w rzeczywistości, to będzie to znaczące odkrycie, które uświadamia nam, że nawet odległe obiekty, znajdujące się na granicach Układu Słonecznego, mogą posiadać swoje naturalne satelity i są bardziej złożone, niż myśleliśmy. Podobnie, jak miało to miejsce z Plutonem, który pozytywnie nas zaskoczył, a przecież jest tylko planetą karłowatą.
2014 MU69 znajduje się 6,5 miliarda kilometrów od Ziemi i zbadanie go pozwoli nam odkryć wiele zagadek na temat historii formowania się Układu Słonecznego, a więc wszystkiego tego, co wydarzyło się 4,6 miliarda lat temu. Sonda New Horizons dotrze do Ultima Thule 1 stycznia 2019 roku.
Orbita Ultima Thule. Fot. NASA/JHUAPL/SwRI.
Tymczasem w NASA niedawno trwały narady związane z dalszą przyszłością misji sondy. Okazuje się, że urządzenie jest w świetnej kondycji i, jeśli po zbadaniu MU69 wciąż tak będzie, astronomowie chcą sondę wykorzystać do badań innych ciał niebieskich w Pasie Kuipera.
Zasilanie urządzenia ma pozwolić na eksplorację jeszcze do roku 2035. W tej chwili agencja ma gotowy plan finansowania misji do roku 2021 i chce przyjrzeć się bliżej aż 30 tajemniczym obiektom.
Jeśli naukowcy znajdą coś ciekawego, to misja może zostać wydłużona o kolejne lata. To bardzo ważne, ponieważ tamtejsza przestrzeń i znajdujące się w niej obiekty mogą opowiedzieć nam historię początków formowania się naszego Układu Słonecznego. Już w tej chwili, dzięki misji New Horizons, niesamowicie rozszerzyła się nasza wiedza na temat obiektów znajdujących się za Plutonem. Najlepsze dopiero przed nami.
Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. NASA