Badacze odkryli 400-letni sekret. Miał być na zawsze wymazany z historii

Jedna z rodzin zamieszkujących XVII-wieczną kolonię angielską w Ameryce Północnej utrzymywała w sekrecie sprawę, która mogła narazić na szwank pozycję w społeczeństwie. Teraz jesteśmy pierwszymi ludźmi od 400 lat, którzy poznali tę tajemnicę.

Koloniści z Jamestown, czyli pierwszej angielskiej stałej osady w Ameryce Północnej, zdecydowanie nie byli ludźmi, których można by było szczególnie wielbić. Aby przetrwać, dopuszczali się oni kanibalizmu, jedli własne zwierzęta domowe, a także posługiwali się niewolnikami. Najnowsze badania DNA szczątków dwóch wysoko postawionych osób z tamtejszej społeczności odkrywają jednak kolejne niewygodne dla nich informacje, których zdecydowanie nie chcieli ujawnić

Reklama

Szczątki dwóch nietypowo spokrewnionych osób

Archeologowie prowadzili wykopaliska wokół kościoła, który istniał w Jamestown w latach 1608-1616, a w 1619 miało tam miejsce pierwsze w historii zebranie reprezentantów angielskich kolonii. Podczas badań odkryto wiele pochówków, z których postanowiono przebadać dwa męskie szkielety.

Naukowcy zidentyfikowali je jako szczątki sir Fernando Wenmana i kapitana Williama Westa. Były one pochowane w niewielkiej odległości od ołtarza, co tylko potwierdza ich wysoką pozycję w społeczeństwie. 

Zarówno sir Fernando Wenman, jak i kapitan William West należeli do wpływowej rodziny West, do której należał Thomas West, trzeci baron De La Warr i pierwszy gubernator kolonii w Jamestown. Naukowcy odkryli, że Wenman i West byli ze sobą spokrewnieni w bardzo niespodziewany sposób - poprzez linię matczyną

Dziwne znalezisko sprawiło, że archeologowie znaleźli coś jeszcze ciekawszego

Nietypowe odkrycie doprowadziło naukowców do dalszych ciekawych kwestii. W archiwach dokumentacji kolonii Jamestown odkryli oni zapisy sprawy sądowej dotyczącej dziedziczenia majątku Thomasa Westa po jego śmierci. Jego ciotka, która miała odziedziczyć majątek, zasugerowała tam dość dosadnie, że William West był synem ciotki Thomasa - Elżbiety, która nigdy nie wyszła za mąż, więc William był nieślubnym dzieckiem.

W czasach siedemnastowiecznych nieślubne dzieci były poważnym problemem społecznym szczególnie wśród znamienitych rodów. Z tego powodu, dzieci z "nieprawego łoża" były często wręcz wymazywane z oficjalnej historii rodziny. Prawdopodobnie właśnie to miało miejsce w przypadku rodziny West. 

Badanie archeologiczne nie tylko potwierdziło więc tożsamość dwójki mężczyzn, ale także odkryło 400-letni przypadek nieślubnego dziecka, który został całkowicie wymazany z oficjalnych zapisków dotyczących genealogii rodziny West.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ameryka Północna | DNA | sekret
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy