Bogusław Wołoszański uważa, że nie każdy legalnie może być poszukiwaczem skarbów

Czy detektoryści łamią przepisy? Znany dziennikarz, w rozmowie w Studio IPLA, zdradza swoją opinię na temat amatorskich eksploracji przy użyciu wykrywaczy. Jakie zdanie ma twórca cyklu Tajna historia XX wieku?

W Studio IPLA propagator wiedzy historycznej opowiadał m.in. o pasji do pokazywania dziejów i odkrywania zagadek minionych lat. Zapytany przez Michała Pogodowskiego o swój stosunek do osób penetrujących najróżniejsze obszary Polski w ręku z wykrywaczami metali, Bogusław Wołoszański odpowiedział, że na szczęście zostało to już „ujęte w karby”.

- Wielu poszukiwaczy nie chciało czynić krzywdy polskiej historii, dawali wyraz swojej pasji. Jednak była spora grupa tych, którzy działali na zlecenie. Dowiadywano się, gdzie może być coś ukryte, potajemnie to wydobywano i wywożono za granicę - powiedział znany dziennikarz. Bogusław Wołoszański w Studio IPLA wskazał spektakularne przykłady nielegalnych eksploracji. O czym opowiedział? Odpowiedź na to możecie znaleźć oglądając rozmowę z Bogusławem Wołoszańskim w IPLA.TV

Reklama

Źródło: GeekWeek.pl/IPLA / Fot. IPLA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy