Dawny street food. Co jedzono w średniowieczu i starożytności?

Street food to nie współczesny wynalazek, już od wieków ludzie szukali tanich i wygodnych posiłków, które można było szybko zjeść. Co jadali mieszkańcy starożytnego Rzymu lub średniowiecznych miast, gdy byli w pośpiechu? Oto uliczne jedzenie, które kształtowało codzienne życie naszych przodków.

Uliczne jedzenie w starożytności i średniowieczu
Uliczne jedzenie w starożytności i średniowieczuFalk2Wikimedia

Koncepcja ulicznego jedzenia popularna była już w starożytnej Grecji i Rzymie. Na ulicach Hellady sprzedawcy gotowego jedzenia handlowali głównie niewielkimi smażonymi bądź suszonymi rybami.

W Rzymie było to już o wiele bardziej rozwinięte. Istniały tam nawet przybytki przypominające współczesne bary. Nazywano je thermopolium i były to tanie jadłodajnie serwujące dania z dużych kotłów, podobnie jak dziś z bemarów. Działały one całodobowo i popularnie serwowały dania z ciecierzycy, soczewicy, ryb, a także wypieki oraz chłodne napoje.

Lokale te nie miały jednak szczególnie dobrej opinii z uwagi na to, że przyciągały często podejrzane osoby. Jedli w nich głównie przedstawiciele niższych warstw społecznych, którzy nie posiadali w domach miejsca do przyrządzania posiłków. Często na ich zapleczu znajdowała się natomiast swoista "sala gier", gdzie nielegalnie uprawiano hazard.

Średniowieczne uliczne jedzenie – groźne paszteciki i dania na wynos

W średniowiecznej Europie street food rozwijał się dalej. Popularnymi przekąskami były m.in. paszteciki i precle, ale także liczne słodkie wypieki, które często z obwoźnych pieców sprzedawano na targach i ulicach miast. Piekarze poza tradycyjnymi wypiekami, często przygotowywali natomiast również inne szybkie dania, które można było zjeść na miejscu lub wziąć na wynos. Wiele osób przynosiło także do piekarza własne mięso, które ten za niewielką opłatą owijał w ciasto i zapiekał.

Precle były szczególnie popularne w dni postne, gdyż Kościołowi katolickiemu bardzo odpowiadała niezwykle prosta średniowieczna receptura na ten wypiek składająca się zaledwie z wody, mąki i soli.

W miastach, takich jak Londyn istniały także średniowieczne odpowiedniki dzisiejszych restauracji z jedzeniem na wynos. Były one szczególnie popularne wśród biedniejszych mieszkańców miast, którzy nie mieli własnych pieców ani narzędzi kuchennych, przybytki te pełniły funkcję swoistego "drive-thru". Oferowały szybkie i niedrogie jedzenie, a ich klienci zazwyczaj jedli na ulicy lub zabierali posiłki do domów.

Sprzedawcy popularnych mięsnych pasztecików z czasem zyskali złą reputację. W wielu przypadkach wykorzystywali zepsute mięso lub odgrzewali stare, niesprzedane produkty. W efekcie, osoby pracujące w sklepach z gotowym jedzeniem i uliczni sprzedawcy pasztecików byli często postrzegani jako nieuczciwi, a ich produkty były bardzo niepewne pod względem jakości. Często władze miejskie starały się nawet ograniczać ich działalność, wprowadzając rygorystyczne przepisy.

Dawne uliczne jedzenie w prekolumbijskiej Ameryce

Nie tylko w Europie istniało jednak uliczne jedzenie. Zanim pojawili się europejscy kolonizatorzy, na obszarze obecnego Meksyku Aztekowie również posiadali swoje formy tego typu kuchni. Jednym z popularnych dań było atolli - kleik na bazie kukurydzy, który spożywano jako szybki posiłek, zwłaszcza przez osoby pracujące i podróżujące.

Inną popularną przekąską było tamales, czyli nadziewane ciasto kukurydziane. Klienci mieli do wyboru ponad 50 różnych nadzień, m.in. mięso, warzywa, ser, owoce, a nawet insekty. Całość gotowano zawinięte w liściach kukurydzy, dzięki czemu można je było wygodnie zabrać w podróż. Było to główne danie azteckich podróżników i żołnierzy, ocenia się, że po raz pierwszy pojawiło się między rokiem 8000, a 5000 p.n.e.

Współcześnie uliczne jedzenie wygląda zupełnie inaczej niż kiedyś. Zwykle nie obawiamy się już, że nieuczciwy sprzedawca wrzuci do naszego dania zepsute mięso, a sam street food ewoluował, zyskując nowocześniejszy styl i większą różnorodność. Jego podstawowa idea, czyli szybki, wygodny posiłek - pozostaje jednak niezmieniona. Nadal zaspokaja potrzeby zabieganych mieszkańców miast na całym świecie, podobnie jak robił to setki lat temu.

"Wydarzenia": Technologie przyszłości na targach IFA w BerliniePolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas