Jest ich jeszcze więcej? Na Wyspie Wielkanocnej znaleziono nowy posąg moai

Na Wyspie Wielkanocnej odkryto nieznany wcześniej posąg moai - przez długie lata spoczywał zakopany na dnie wyschniętego jeziora i czekał na odnalezienie. Co jednak ciekawe, jak zauważają naukowcy, nieco różni się on od innych "okazów".

Na Wyspie Wielkanocnej odkryto nieznany wcześniej posąg moai - przez długie lata spoczywał zakopany na dnie wyschniętego jeziora i czekał na odnalezienie. Co jednak ciekawe, jak zauważają naukowcy, nieco różni się on od innych "okazów".
Kolejny mieszkaniec Wyspy Wielkanocnej - znaleziono nieznany wcześniej posąg moai /123RF/PICSEL

Wyspa Wielkanocna, znajdująca się ok. 3540 kilometrów od zachodniego wybrzeża Chile, jest domem dla prawie 8 tys. ludzi i 887 znanych posągów moai - teraz okazuje się, że do liczby tych słynnych kamiennych rzeźb należy dopisać jeszcze jedną. Co ciekawe, w przeciwieństwie do innych posągów, które znaleziono na całej wyspie, w tym na zboczach wokół jeziora Rano Raraku, skąd pochodzi większość kamienia wulkanicznego używanego do ich tworzenia, ten moai został znaleziony w nieoczekiwanym miejscu.

Zupełnie nowy moai. Ukrywał się na dnie jeziora

A mianowicie na dnie tego jeziora, w którym jeszcze do 2018 roku znajdowała się woda - na skutek zmian klimatycznych i innych czynników, w tym ludzkich, było jej coraz mniej, a obecnie nie ma jej wcale. I to nie jedyna różnica, bo posąg jest też wyraźnie mniejszy niż pozostałe znajdujące się na wyspie - naukowcy planują wkrótce przeprowadzić datowanie radiowęglowe materii organicznej związanej z moai, aby dowiedzieć się o nim więcej i dokładnie określić, kiedy została wykonany.

Reklama

Jak podkreślają badacze, nowe odkrycie to dobra wiadomość, ponieważ kilka moai zostało uszkodzonych w ciągu ostatnich kilku lat - w październiku ubiegłego roku na skutek podpalenia doszło do zwęglenia wielu posągów, a w 2020 roku jeden z mieszkańców uszkodził inny ciężarówką.

Moai - święte rzeźby polinezyjskiej tradycji

Jak możemy przeczytać w badaniu opublikowanym w czasopiśmie PLOS One w 2019 roku, rdzenni mieszkańcy wyspy Rapa Nui zbudowali posągi na przestrzeni około 500 lat, między XIII a XVIII wiekiem naszej ery.

Moai charakteryzują się torsami zakopanymi pod ziemią, słynnymi rzeźbionymi głowami i Pukao, czyli nakryciem głowy przypominającym kapelusz wykonanym z czerwonego kamienia. Mamy tu do czynienia z naprawdę ogromnymi posągami, bo największy mierzył ok. 10 metrów wysokości i ważył 75 ton.

To właśnie z tego powodu, a także nagłego zaprzestania tego zwyczaju, moai są często przedmiotem różnych dziwnych teorii. Naukowcy skłaniają się jednak ku teorii, że transport gigantów był możliwy, tj. najpewniej toczono poziomo po belkach drewnianych i stawiano za pomocą liny lub transportowano pionowo na linach, na co pozwalały specyficzny kształt i umiejscowienie środka ciężkości. Jeżeli zaś chodzi o brak nowych posągów, to najprawdopodobniej jest wynikiem wymarcia samej cywilizacji, która poprzez intensywną eksploatację wyspy sprowadziła na siebie katastrofę naturalną.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: moai | Wyspa Wielkanocna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy