Naukowcy ujawniają tajemnicę prehistorycznych trepanacji czaszek

Nie każdy o tym wie, ale w Europie kilka tysięcy lat temu w epoce kamienia łupanego istniała…neurochirurgia. Oczywiście nie mówimy tutaj o takim zaawansowaniu technologicznym, jakie mamy dzisiaj, lecz już w prehistorii istnieli „lekarze”, którzy wiercili w czaszkach otwory mające średnicę nawet kilku centymetrów. Po co to robili?

Trepanacja czaszki znana jest ludzkości od tysięcy lat. Naukowcy sugerują, że taka operacja w czasach prehistorycznych była znacznie częściej spotykana niż nam się to wydaje. Do tej pory na całym świecie odkryto ponad 1500 prehistorycznych czaszek wykazujących ślady takiej operacji.

W ostatnich badaniach specjaliści przeanalizowali aż 41 neolitycznych czaszek, w których widniały dziury lub ślady będące skutkiem trepanacji. Analizy ujawniły tajemnice pradawnej procedury, wskazując na jej inwazyjność i złożoność. 

Prehistoryczni Europejczycy chodzi z 5-centymetrowymi dziurami w czaszkach. Dlaczego?

Czaszki naszych przodków (pochodzących z obszaru dzisiejszej Francji) zostały przebadane w Musée de l'Homme w Paryżu i liczyły od 8 do 4 tysięcy lat. W trakcie badań okazało się, że średnia średnica otworów trepanacyjnych wynosiła od 2,95 do 5,43 cm. Chociaż najmniejsza średnica prawie 3 cm może już brzmieć absurdalnie, to naukowcy odkryli, że nie niektóre dziury przekraczały aż 10 cm średnicy.

Reklama

Badania ujawniły również, że większość operacji została wykonana na dorosłych mężczyznach. Najczęściej otwory tworzono w kości ciemieniowej lewej, następnie w kości czołowej i potylicznej. Niektóre czaszki posiadały nawet kilka otworów trepanacyjnych.

Mimo wręcz gigantycznych rozmiarów otwory te w większości przypadków wykazywały oznaki gojenia. Jak piszą specjaliści: "Wysoki wskaźnik przeżycia, pomimo niebezpieczeństwa obrzęku mózgu, infekcji, krwotoku i wstrząsu, jest wyraźnym wskaźnikiem wysokiego poziomu umiejętności i doświadczenia tych wczesnych chirurgów, którzy wykonywali trepanacji".

Naukowcy zastanawiają się, co mogło mieć wpływ na wysokość przeżywalność pacjentów. Sugerują, że kamienne narzędzia, które były wykorzystywane podczas operacji, mogły być sterylizowane przed całym przedsięwzięciem (np. w ogniu). Ponadto pacjenci mogli tuż przed operacją spożywać rośliny o właściwościach przeciwbólowych i/lub antybiotykowych.

Jednakże mimo licznych dowodów na stosowanie trepanacji czaszki w prehistorii, naukowcy nadal nie wiedzą, dlaczego ten zabieg był tak popularny w tym okresie. Część z nich sądzi, że operacja była wykonywana w celu zmniejszenia ciśnienia śródczaszkowego spowodowanego urazem lub innymi zmianami w tkance mózgu. Z drugiej strony Paul Broca XIX-wieczny neurolog głosił, że praktyka ta może być wiązana z przekonaniem, że napady padaczkowe były wywoływane przez duchy, lub demony, które były uwalniane z głowy poprzez wykonanie otworu w czaszce. Specjaliści twierdzą, że nowe informacje są "bardzo ważne w próbie zrozumienia pochodzenia dzisiejszej neurochirurgii poprzez śledzenie jej najwcześniejszych kroków".

Wyniki badań zostały opublikowane w czasopiśmie naukowym World Neurosurgery.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: prehistoria | człowiek | neolit | zdrowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy