Nie ma drugiej takiej wieży w Polsce. Archeolodzy badają średniowieczny skarb
Badacze z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego prowadzą badania i dokumentację średniowiecznej książęcej wieży w Siedlęcinie na Dolnym Śląsku, w tym unikalnych malowideł ściennych przedstawiających legendę Lancelota z Jeziora. Naukowcy sprawdzili też, w jakiej porze roku ścinano drzewa na budowę wieży 700 lat temu.

XIV-wieczna wieża mieszkalna w Siedlęcinie - uznawana za cenny zabytek średniowiecznej architektury świeckiej i jeden z najcenniejszych zabytków Dolnego Śląska - jest także jednym z najlepiej zachowanych obiektów tego typu w Polsce.
Swoją sławę zawdzięcza m.in. najstarszym na terenie Polski drewnianym stropom oraz jedynym na świecie średniowiecznym malowidłom zachowanym w miejscu ich powstania, na których przedstawiono epizody z legendy o sir Lancelocie z Jeziora.
Badania i dokumentację wieży prowadzi zespół badawczy prof. UJ Radosława Palonki w ramach projektu "Academic and Digital Approaches to Cultural Heritage Preservation", realizowanego we współpracy ze Stowarzyszeniem "Wieża Książęca w Siedlęcinie".
Celem prac jest dokładna dokumentacja malowideł oraz precyzyjna inwentaryzacja architektury wieży.
Wszystko to na rzecz udokumentowania obecnego stanu zachowania malowideł i wieży, ale także poprzez analizy w specjalistycznym oprogramowaniu próby zobrazowania i większego uczytelnienia poszczególnych fragmentów malowideł, często niewidocznych dzisiaj gołym okiem i niemożliwych do uchwycenia nawet przy zastosowaniu zaawansowanej fotografii cyfrowej
Naukowcom bardzo zależało, żeby pokazać szerszej publiczności rangę i świetność tego zabytku, a także zaznaczyć obecność Uniwersytetu Jagiellońskiego w badaniach tak ważnego i cennego obiektu.
Jednym z efektów digitalizacji ma być trójwymiarowy model wieży w Siedlęcinie zawierający informacje historyczne na wydzielonych warstwach modelu. Oprócz ukazania aktualnego stanu zachowania obiektu będzie także zawierać rekonstrukcje poszczególnych faz powstawania budowli.
Według zapowiedzi UJ, planowane jest również cyfrowe odtworzenie nieistniejących już dziś elementów wieży, których istnienie można wywnioskować na podstawie archiwaliów lub udokumentowanych śladów.
Trwające obecnie prace są kontynuacją badań prowadzonych przez UJ w Siedlęcinie od 2008 roku przez zespół dr. Przemysława Nocunia z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Uczelnia przypomniała, że naukowcom udało się m.in. zlokalizować fragmenty obwodu ochronnego, który kiedyś otaczał wieżę, pozostałości kamiennego mostu oraz nieznane wcześniej fragmenty fosy. Archeolodzy przebadali budynek przed wieżą, w którym rozpoznano m.in. XV-wieczną wieżę bramną, murowany dwór z przełomu XV i XVI wieku oraz młodszy o około stulecie blok kuchenny. Zespół badał także stropy wewnątrz wieży.
- Dużo ciekawych informacji przyniosły nam ich badania dendrochronologiczne. Poznaliśmy nie tylko konkretne lata, ale nawet pory roku, w których ścinano drzewa wykorzystane w trakcie wznoszenia wieży. Drewno użyte do budowy stropu nad parterem ścięto wiosną i latem 1313 roku, nad pierwszym piętrem na przełomie 1313 i 1314 roku, nad drugim piętrem - wiosną 1314, a nad trzecim piętrem już na przełomie 1314 i 1315 roku. Fenomenalne jest też to, że w wypełnieniach jednego ze stropów znaleźliśmy pocięte i użyte wtórnie drabiny i elementy rusztowania pochodzące z kolei ze ścinek na koniec 1312 i w 1313 roku. Nie ma w Europie drugiego takiego obiektu, w którym dynamika procesu budowlanego byłaby tak dobrze rozpoznana - zauważył dr Przemysław Nocuń, cytowany przez uczelnię.
Wieża w Siedlęcinie to wyjątkowy zabytek na Dolnym Śląsku
XIV-wieczna wieża mieszkalna w Siedlęcinie została wzniesiona z kamienia na planie zbliżonym do prostokąta, a za jej fundatora uważa się księcia jaworskiego Henryka I. Pełniła funkcję rezydencji mieszkalnej, ale posiadała także walory obronne. Liczyła sześć kondygnacji - piwnice, parter, trzy piętra mieszkalne oraz chodnik bojowy z krenelażem, była otoczona murem obronnym i fosą.

Największą atrakcją obiektu są polichromie z lat 1320-1330 autorstwa artystów ze szwajcarsko-niemieckiego pogranicza.
Centralną kompozycję stanowi przedstawienie św. Krzysztofa niosącego Chrystusa.
Obok znaleźć można jedyne na świecie średniowieczne malowidła zachowane in situ, czyli w miejscu ich powstania, na których przedstawiono epizody z życia sir Lancelota z Jeziora, jednego z legendarnych rycerzy Okrągłego Stołu.