Niezwykły skarb znaleziony w Polsce. To kopalnia wiedzy z II RP
Przypadek pozwolił znaleźć niezwykły skarb z czasów II Rzeczypospolitej. W jednym z domów na Półwyspie Helskim przez lata skrywała się przedwojenna księga meldunkowa. Zawiera wiele informacji nt. ciekawych osobistości międzywojennej Polski.
Zabytkowe księgi meldunkowe to jedne z najważniejszych zdobyczy dla pasjonatów historii. Znajdowały się w miejscach, gdzie wypoczywali przyjezdni i turyści. Nie mogli się spodziewać, że pozostawiając swój wpis w takich księgach, stworzą z nich dla przyszłych badaczy prawdziwą kopalnię wiedzy. Teraz właśnie taką kopalnię znaleziono w Kuźnicy, na Półwyspie Helskim.
Przypadkowe znalezisko okazało się zabytkową księgą
Jak podaje Dziennik Bałtycki, skarb odkrył jeden z mieszkańców Kuźnicy, na strychu swojego domu. Rozpoznano w nim księgę meldunkową, jaką wykorzystywano przed wojną, gdy budynek był domkiem wypoczynkowym dla przyjezdnych, którzy tak jak my ochoczo przyjeżdżali na Hel w wakacje.
Prawdopodobnie księgę zabezpieczył dziadek obecnego właściciela domu. Nie wiadomo do końca czemu. Możliwe, że powodem była chęć ukrycia danych wpisanych osób, które po odkryciu przez Niemców zostałyby szybko zidentyfikowane i poddane represji.
Zaklęty moment ostatnich dni II Rzeczypospolitej
Znalezisko przekazano Muzeum Pancernemu w Kłaninie. W wypowiedzi dla Dziennika Bałtyckiego, pracownik muzeum Przemysław Budzich, ujawnił, że pierwsze wpisy pochodzą już z 1936 roku i zawiera się w nich duży przekrój obywateli II RP, którzy przyjeżdżali aż ze Lwowa.
Ostatni wpis wstawiono jeszcze na tydzień przed wybuchem wojny. Prawdopodobnie należy do wczasowicza, który cieszył się ostatnim normalnym latem II Rzeczpospolitej.
Pułkownik, żydowska bohaterka i wiele więcej
W księdze każdy wpis zawiera zaskakująco dużo danych. Dzięki temu metodą "od nitki do kłębka" pracownicy Muzeum Pancernego w Kłaninie mogą dowiedzieć się, kim byli bywalcy przedwojennego domku wczasowego w Kuźnicy.
Mamy bardzo dokładne informacje o tych osobach, ponieważ w tamtym czasie nie obowiązywały takie przepisy, jak dzisiaj, np. RODO, to trzeba było w tej księdze meldunkowej podać wszystkie, dokładne dane, czyli datę urodzenia, adres, zawód, a nawet wyznanie. Także mamy tutaj zbiór niesamowitych informacji o tych ludziach -
Po wstępnej analizie pracownicy muzeum zidentyfikowali już parę ciekawych postaci. Jak wskazuje Przemysław Budzich, jedną z nich był pułkownik wojska polskiego, który na Półwysep Helski mógł przyjechać do pracy, a nie na wczasy. Był pracownikiem naukowym Wyższej Szkoły Wojennej w Warszawie, który złożył wpis do księgi w momencie budowy fortyfikacji na Helu. Możliwe, że był jednym z inspektorów budowlanych.
Inną postacią była żydówka, podpisana jako Zofia Cynsztang. Według wstępnej analizy może ona być tą samą postacią, która według świadków w czasie wojny pod tym samym imieniem i nazwiskiem pomagała swoim pobratymcom w Getcie Warszawskim i według danych instytutu Yad Vashem, zmarła w 1943 roku w obozie koncentracyjnym na Majdanku.
Zabytkowa księga meldunkowa w najbliższym czasie stanie się kolejnym eksponatem Muzeum Pancernego w Kłaninie. Dalsza analiza może ujawnić kolejne niezwykłe postacie z międzywojennej Polski. A do wszystkiego wystarczył jeden wpis.