Średniowieczne karczmy. Szlachta się tam nie zapuszczała

Polska karczma w czasach średniowiecza. Miejsce, które wyglądało zgoła inaczej, niż sobie to zwykle wyobrażamy. Z pewnego dość niebezpiecznego powodu nie zapuszczali się tam nawet szlachcice. Dlaczego?

Średniowieczne karczmy mogły być dość niebezpieczne dla szlachty
Średniowieczne karczmy mogły być dość niebezpieczne dla szlachtyAdriaen Brouwerdomena publiczna

Średniowieczna karczma zwana również gospodą, oberżą, zajazdem czy też gościńcem to miejsce niezwykle ważne dla lokalnych społeczności. Zwykle stanowiły one własność władcy, który nadawał prawo do jej prowadzenia wybranym osobom lub nawet zakonom, choć w późniejszym średniowieczu prowadzili je najczęściej sołtysi.

W Polsce pierwsze wzmianki o karczmach pojawiły się wraz z opisem śmierci Bolesława Chrobrego w 1025 roku autorstwa Galla Anonima. Według kronikarza na skutek żałoby po odejściu króla zamilkły wtedy w nich dźwięki muzyki. Oczywiście oberże musiały jednak istnieć na terenie naszego kraju znacznie wcześniej.

Średniowieczne karczmy miały zaskakująco dużo do zaoferowania

Odejdźmy jednak od historii istnienia karczm na ziemiach polskich i skupmy się na tym, jak one tak naprawdę funkcjonowały.

Otóż poza standardowym napitkiem i strawą, z którymi zwykle kojarzymy karczmy, ich średniowieczni goście mogli uzyskać tam znacznie szerszy wachlarz usług. Mowa tutaj między innymi o handlu towarami, który stanowił ważny aspekt działalności sporej części gospód.

W karczmach sprzedawano między innymi sól, śledzie czy gwoździe, wymieniano też pieniądze, skupowano płody rolne, a nawet przechowywano broń strudzonym podróżnikom, którzy z powodu okolicznego prawa nie mogli wnieść jej do miasta. Oczywiście znajdowała się tam także przestrzeń sypialna dla gości oraz miejsce dla ich koni, choć nie były to warunki, w których przebywało się szczególnie miło, należałoby raczej określić je bardzo skromnymi.

W karczmach można też było zaznać tańca, śpiewu i licznych bójek pijanych gości. Praktycznie zawsze były to miejsca pełne ludzi, głównie okolicznych chłopów, którzy znajdowali w tych miejscach rozrywkę.

Polski szlachcic mógł być w karczmie pobity i to całkiem legalnie

Średniowieczna szlachta nie miała raczej zbyt dobrej opinii o karczmach. Ich zdaniem były to miejsca przeznaczone dla prostych chłopów. Nie tylko szlachta starała się jednak ich unikać. W 1279 roku zakazano duchownym wstępu za próg tych przybytków, chyba że w krytycznych sytuacjach. Szlachcic natomiast mógł, lecz nie powinien przebywać w gospodzie.

Z racji na to, stworzono pewien przepis, który nie zabraniał niczego szlachcie, ale miał na celu skutecznie zniechęcić ją do wizyt w tych przybytkach. Gdy szlachcic został w jej wnętrzu pobity, to nie miał najmniejszego prawa, aby wnosić na agresorów skargi do lokalnego władcy. Napisano o tym między innymi w statucie Bolesława IV z 1453 roku.

Żaden szlachcic nie powinien przebywać w karczmie, pić z kmieciami piwa i razem z nimi siedzieć. Jeśli jednak w takim wypadku zdarzyłoby się, że przez kmieci zostałby pobity, to za tego typu ranę i pobicie nie ma prawa skarżyć ani sądu wszczynać.
Statut Bolesława IV

Tego typu sytuacja była w zasadzie jedyną, w której szlachcic nie mógł w żaden sposób wygrać sądu z chłopem. W innej sytuacji wystarczyło, że znalazł sobie "świadków" i poinformował, że to kmieć jako pierwszy zaatakował, ale karczma rządziła się swoimi prawami.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

***

Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie.

Silversie, można inaczej!
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas