Starożytne sposoby na upały. Jak radzono sobie bez klimatyzacji?

Jak starożytni mieszkańcy gorących krain radzili sobie z ekstremalnymi temperaturami? Okazuje się, że bez nowoczesnej technologii również można efektywnie chłodzić. Niektóre pomysłowe rozwiązania z tamtych czasów stosowane są nawet do dziś.

Współczesne technologie, takie jak klimatyzacja, stały się nieodłącznym elementem naszego życia, szczególnie w miesiącach letnich, gdy temperatura rośnie do często bardzo dużych wartości. Ale cofnijmy się o tysiące lat wstecz, do czasów, gdy ludzie nie mieli dostępu do elektryczności i nowoczesnych urządzeń. Jak wtedy radzili sobie z palącym słońcem?

Podstawa? Grube ściany i małe okna

Sumerowie, którzy żyli około 6000 lat temu w gorącym i suchym klimacie, na obszarze dzisiejszego południowego Iraku, mieli już swoje sposoby radzenia sobie z upałem.

Reklama

Archeolodzy badający pozostałości miast Mezopotamii opisują, jak budynki Sumerów były wznoszone z grubymi murami i małymi oknami, co pozwalało na minimalizowanie nasłonecznienia i utrzymywanie niskiej temperatury wewnątrz pomieszczeń. 

Sumerowie wykorzystywali do budowy ścian i dachów materiały takie jak cegła suszona na słońcu czy glina, które wchłaniały ciepło w ciągu dnia i stopniowo uwalniały nocą. Budynki były także stawiane blisko siebie, co ograniczało liczbę ścian wystawionych na promieniowanie słoneczne. Światło i wentylację zapewniały małe dziedzińce, a wąskie uliczki pozostawały zacienione przez cały dzień, umożliwiając przechodniom komfortowe poruszanie się po mieście.

Nie tylko na Bliskim Wschodzie stosowano jednak podobne metody. Amerykańskie plemiona Pueblo z obszarów Arizony i Nowego Meksyku również korzystały z podobnego stylu budownictwa. Standardem były tam właśnie wąskie okna i ściany budynków połączone ze sobą. 

Dodatkowo jednym z przykładów doskonałego wykorzystania otoczenia przez Pueblo jest Mesa Verde, gdzie całe osiedle powstało pod skalnym nawisem zwróconym na południe. Latem zapewniał on cień, a zimą docierało tam światło ogrzewające domy.

Starożytne lodówki

Tzw. Yakhchāl, to kopulaste struktury budowane w starożytności na terenach m.in. Iranu, Afganistanu i Tadżykistanu. Są to budowle, w których utrzymywała się na tyle niska temperatura, że możliwe było przechowywanie, a nawet produkcja lodu, gdy na zewnątrz panował gorący klimat. Ocenia się, że po raz pierwszy tego rodzaju konstrukcje zbudowano w okolicach 400 lat p.n.e.

Yakhchāl korzystały ze swoich grubych doskonale izolowanych ścian oraz mechanizmu naturalnej wentylacji. Wysoki komin konstrukcji zapewniał stały odpływ ciepłego powietrza, a sporych rozmiarów piwnica schładzała wnętrze. W niektórych tego typu lodowniach zastosowano także podziemny kanał powietrzny, którym ciepłe powietrze z zewnątrz dostawało się do środka, po drodze obniżając swoją temperaturę.

Wieże wiatrowe, czyli sposób na wentylację

Badgir, znane również jako "łapacze wiatru", to tradycyjne perskie konstrukcje architektoniczne, które już w starożytności pełniły funkcję naturalnych systemów wentylacji, a w połączeniu z dodatkowymi pasywnymi metodami chłodzenia można było nazwać je nawet klimatyzacją. Są jednym z najbardziej rozpoznawalnych elementów architektury Iranu, zwłaszcza w regionach o gorącym i suchym klimacie.

Badgir to wysokie wieże budowane na planie prostokąta lub wielokąta, które służyły do "łapania wiatru". W zależności od lokalnych tendencji miały one od jednego, do nawet ośmiu otworów, przez które wpadał wiatr. Powietrze było tam zasysane do środka i kierowane w dół przez pionowe kanały. W ten sposób powstała naturalna wentylacja, która schładzała osoby znajdujące się wewnątrz. Jeśli dodatkowo w budynku znajdował się np. niewielki basen, to powietrze było także schładzane dzięki mechanizmowi parowania. W ten sposób konstrukcja działała podobnie do współczesnej klimatyzacji.

Podobnego rodzaju wieże powstawały w wielu miejscach na świecie. W Egipcie nazywano je mulqaf. Obecnie wciąż są stosowane nawet w wielu nowoczesnych projektach, gdyż zapewniają wentylację przy znacznie niższych kosztach utrzymania niż współczesne systemy.

Starożytny sposób na chłodne napoje

Mimo tego, że starożytni nie posiadali typowych lodówek, to mieli swoje sposoby na chłodne napoje. Co najważniejsze, aby je uzyskać, nie trzeba było wcale korzystać z lodowni takich jak wspomniane perskie Yakhchāl, wystarczyło odpowiednie gliniane naczynie.

Gdy do glinianej amfory lub dużego dzbana wlano płyn, to dzięki porowatej strukturze naczynia, woda przesiąkała przez ścianki i powoli odparowywała na zewnątrz. W ten sposób bardzo efektywnie schładzała zawartość amfory. Jest to tzw. chłodzenie ewaporacyjne — proces, który jest szczególnie skuteczny w klimatach suchych, gdzie parowanie jest szybsze z powodu niskiej wilgotności powietrza.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: starożytność | klimatyzacja | historia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy