Warszawa ma nowy zabytek. Żelbetowy gigant to unikat
Ogromna konstrukcja na żelbetowych nogach, która może kojarzyć się z koniem trojańskim, została wpisana do rejestru zabytków nieruchomych przez prof. Jakuba Lewickiego, mazowieckiego wojewódzkiego konserwatora zabytków. Obiekt to w rzeczywistości wieża węglowa - unikat na skalę Warszawy. Więcej takich obiektów kolejowych w stolicy nie ma. Do czego służył ten zasobnik i co jeszcze czyni go wartym wpisania do rejestru?
Warszawa zyskała nowy zabytek. Tym razem nie jest to pałac czy kamienica, a wielka żelbetowa konstrukcja stojąca na Odolanach, która do rejestru trafiła dzięki staraniom stowarzyszenia "Kamień i co". Członkowie organizacji apelowali o objęcie tego obiektu kolejowego ochroną.
Kiedyś takie wieże węglowe były powszechnym element infrastruktury kolejowej, swój szczyt popularności miały w "erze pary". W Polsce są cztery takie zasobniki - w Warszawie zaś jeden. Co jeszcze, oprócz tej unikatowości w skali miasta, czyni go wyjątkowym?
Nowy zabytek w Warszawie
Charakterystyczna wieża wyróżnia się na tle innych konstrukcji kolejowych na warszawskich Odolanach. Ogromny zasobnik węglowy stoi przy ul. Gniewkowskiej 42. Obiekt ma 42 metry wysokości, wykonany został w formie zwężającego się ku górze zbiornika na węgiel i piach, jest osadzony na czterech żelbetowych filarach.
Kiedyś służył do nawęglania parowozów. Między filarami położone są tory kolejowe, na które wjeżdżały parowozy właśnie w celu otrzymania zrzutu węgla na ciągnący się za lokomotywą tender i tym samym uzupełnienia paliwa.
Wyjątkowy relikt techniki z czasów kolei parowej
Dlaczego, chociaż wieże węglowe były na świecie powszechne, uznano, iż warszawski zasobnik jest wyjątkowy i warty wpisania do rejestru? Pomijając fakt, że to unikat na skalę stolicy, wiążą się z nim także istotne z perspektywy historycznej motywy.
Pod koniec lat 40. Stany Zjednoczone przekazały Polsce dokumentację wraz z wyposażeniem technicznym wysokowydajnych urządzeń zasobnikowych do nawęglania parowozów. Takie obiekty zbudowano na dużych węzłach kolejowych przy parowozowniach Warszawa-Odolany, Kraków-Prokocim, Tarnowskie Góry-Las i Gdynia
Społecznicy ze stowarzyszenia "Kamień i co" dodają, że elementy żelbetowe zasobnika tuż po wojnie przebyły transatlantycką podróż w ramach pomocy Stanów Zjednoczonych dla odbudowującej się Polski.
Urządzenie i wyposażenie techniczne sprowadzono statkiem do Gdańska i następnie przewieziono dziewięcioma wagonami do Warszawy
Problemem okazała się jednak realizacja budowy. "Technologia, wówczas niezbyt znana nad Wisłą, nastręczyła sporo trudności ekipie, która składała tę olbrzymią konstrukcję", przekazało "Kamień i co". Dopiero w 1951 roku udało się doprowadzić prace montażowe do końca i oddać urządzenie do ruchu.
Konserwator o wartości historycznej wieży węglowej
Na stronie MWKZ pojawiło się obszerne wyjaśnienie powodów, dla których wieżę należało wpisać do rejestru zabytków.
- Wartości historyczne zawierają się w zabytku, postrzeganym jako materialny dokument, stanowiący świadectwo dokonań człowieka na polu działalności naukowo-technicznej i przemysłowej - wyjaśnia konserwator.
Nieruchomość jest według ekspertów nie tylko świadectwem budowy polskich kolei, ale też reliktem techniki z czasów kolei parowej oraz adaptacji jego form na potrzeby obiektu kolejowego.
- Wartości artystyczne odzwierciedlają charakterystyczny dla minionych epok stosunek wrażliwości estetycznej twórców dzieł technicznych, które charakteryzują się podporządkowaniem formy funkcjom utylitarnym. Wartości naukowe wypływają ze szczególnego miejsca zabytku wśród źródeł poznawczych do badań nad rozwojem cywilizacji, przenoszących do współczesności wiedzę o stanie nauki i techniki w minionych okresach historycznych, a także wiedzę o ich wpływie na rozwój nauki i techniki szczególnie w odniesieniu do rozwoju lokomotyw parowych - objaśnia konserwator.
Eksperci twierdzą, że wieża stojąca na Odolanach jest przykładem zastosowania nowatorskiej, jak na czas powstania obiektu, konstrukcji żelbetowej, dokumentując tym samym rozwój inżynierii kolejowej.
Zasobnik służył przez wiele lat
Jak wyjaśnia MWKZ, silną eksploatację zasobnika zakończono w połowie lat 70. XX w., ze względu na wycofanie trakcji parowej z normalnej pracy pociągowej. W dalszych latach zasobnik jednak wciąż utrzymywano w sprawności technicznej - zarówno ze względów strategicznych, jak i w celu nawęglania parowozów ogrzewczych i sporadycznie pociągowych.
Jednak jeszcze na początku lat 90. XX w. nawęglano pod nim parowozy ogrzewcze oraz prowadzące pociągi specjalne. Inspektorat Kolejowego Dozoru Technicznego wkrótce jednak wydał zakaz jego eksploatacji, ze względu na znaczne wyeksploatowanie urządzeń i mechanizmów zasobnika oraz przekroczone terminy rewizji. Teraz natomiast, po upływie kolejnych lat, wieża doczekała się nowej roli - została zabytkiem.