Wieloryby ujawniają tajemnice ludzi sprzed 20 tys. lat
Nowe badania ujawniają, że już 20 tys. lat temu ludzie żyjący w okolicach Zatoki Biskajskiej, która do dziś jest obszarem rozwiniętego rybołówstwa, wykorzystywali kości wielorybów do produkcji narzędzi. To dowód, że kultura magdaleńska - znana głównie z malowideł naskalnych i polowań na zwierzęta lądowe - sięgała również po morskie zasoby.

Wyniki nowego badania opublikowanego w czasopiśmie Nature Communications dowodzą, że przodkowie współczesnych Europejczyków potrafili przekształcić szczątki wyrzuconych na brzeg wielorybów w użyteczne groty i narzędzia. Zespół badaczy pod kierunkiem Kristy McGrath (Uniwersytet Autonomiczny w Barcelonie) oraz Laury G. van der Sluis (Uniwersytet Wiedeński) przeanalizował ponad 150 artefaktów znalezionych w rejonie od Asturii po północne Pireneje i odkrył przedmioty wykonane z kości przynajmniej pięciu gatunków wielorybów.
Narzędzia sprzed 20 tys. lat odkryte w muzealnych kolekcjach
Co ciekawe, nie mówimy wcale o nowych znaleziskach, ale 83 obiektach z kości wyraźnie zmodyfikowanych przez człowieka oraz 90 nieobrobionych fragmentach kości, które mimo wszystko nosiły ślady ludzkiej obróbki, przez lata pozostających w muzealnych zbiorach w całej Europie. Dzięki nowoczesnym technikom, tj. paleoproteomice (przedmiotem jej badań są zachowane w stanie kopalnym białka) i mikrodatowaniu radiowęglowemu, naukowcy ustalili, że artefakty pochodzą z okresu od 16 do 20 tys. lat temu, co "czyni je najstarszym znanym dowodem obróbki kości wielorybów".
Nawet stare zbiory, wykopane ponad sto lat temu przy użyciu przestarzałych metod terenowych, mogą przynieść nowe informacje naukowe, jeśli zostaną zbadane przy pomocy odpowiednich narzędzi
Kultura magdaleńska i narzędzia z kości wielorybów
Oznacza to również, że kultura magdaleńska nie tylko obrabiała i wykorzystywała kości największych żyjących zwierząt na naszej planecie, ale robiła to w odniesieniu do wielu gatunków i to na długo zanim ludzie byli w stanie aktywnie na nie polować. Co więcej, zespół uważa, że choć wyrzucenia wielorybów na brzeg mogły być rzadkie, stanowiły cenny zasób, który mógł wpływać na mobilność grup ludzkich zamieszkujących wybrzeże.
Badacze wyjaśniają wprawdzie, że głównym materiałem wykorzystywanym do produkcji grotów w tym czasie było poroże reniferów i jeleni szlachetnych, ponieważ jest mniej kruche i bardziej elastyczne niż kości ssaków lądowych. W niektórych przypadkach kości wieloryba mogły być jednak preferowane, np. ze względu na wielkość:
Prawdopodobnie ze względu na swoje duże rozmiary - niektóre z naszych grotów z kości wielorybów miały ponad 40 centymetrów długości, co jest trudne do osiągnięcia przy użyciu poroża.
Zatoka Biskajska kryje ślady bogatej fauny plejstocenu
Analizy wykazały też, że w plejstocenie w północnym Atlantyku - podobnie jak dziś - występowały takie gatunki, jak płetwal błękitny, finwal czy kaszalot. W przeciwieństwie do drastycznie zmienionej fauny lądowej, skład gatunkowy morskich olbrzymów pozostał więc względnie stały przez tysiące lat.
Niemniej badania izotopów węgla i azotu zawartych w kościach ujawniły, że pradawne wieloryby miały nieco inną dietę niż ich dzisiejsi potomkowie. Choć nie wiadomo, co dokładnie to oznacza, sugeruje to elastyczność gatunków w dostosowywaniu się do zmieniających się warunków środowiskowych.