Wrak z dna Bałtyku został podniesiony

Wrak bombowca A-20 Havoc, pochodzącego z okresu II wojny światowej, został wydobyty z dna Bałtyku i ustawiony w porcie Marynarki Wojennej w Gdyni. Była to druga taka operacja w Europie. Wcześniej dokonali tego jedynie Brytyjczycy.

W czerwcu 2013 roku pracownicy grupy pomiarowej z Instytutu Morskiego w Gdyni w czasie wykonywanie standardowych pomiarów trafili na wrak amerykańskiego samolotu szturmowego Douglas A-20 (DB-7) Havoc.

Jak się okazało w czasie badań przeprowadzonych pod koniec czerwca 2013 roku ten egzemplarz był jednym z dostarczonych przez Stany Zjednoczone do Związku Radzieckiego w ramach umowy Lend-Lease.

Prawdopodobnie był to jeden ze zmodyfikowanych samolotów przeznaczonych dla lotnictwa Floty Bałtyckiej i służył w 51. MTAP. Modyfikacja polegała na zainstalowaniu radzieckiego uzbrojenia, przebudowaniu części nosowej i komory bombowej, aby mógł przenosić broń torpedową.

Reklama

Na całym świecie zachowało się 12 samolotów tego typu. Tylko jeden z nich można oglądać w Europie. Znajduje się on w Wielkiej Brytanii. Byłaby więc to nie lada gratka dla fanów lotnictwa w Polsce.

Wrak leżał na głębokości zaledwie 15 metrów na wysokości Rozewia.

Trudna operacja

- Podniesienie w całości samolotu z dna morza to niezwykle ambitne wyzwanie, wymagające specjalistycznej wiedzy, doświadczenia i precyzyjnej koordynacji działań zespołu projektowego - mówi  Iwona Pomian - kierownik Działu Badań Podwodnych Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku, koordynatorka projektu wydobycia.

- Zadanie utrudniał fakt, że Rozewie, gdzie zalega wrak samolotu Douglas A-20, to miejsce szczególnie narażone na wiatr i falowanie. Dzięki sprzyjającej pogodzie byliśmy świadkami jedynego w Polsce podniesienia z dna Bałtyku całego samolotu z czasów II wojny światowej - dodaje.

To zadanie zostało wykonane dzięki pomocy Marynarki Wojennej RP, która przygotowała  niemal całkowicie zakopany wrak do wydobycia i spółki LOTOS Petrobaltic, która udostępniła do operacji statek badawczy "St. Barbara" oraz holownik "Kambr".

To nie pierwszy raz gdy Marynarka Wojenna pomaga w ochronie zabytków zalegających w morzu. Współpraca zaczęła się jeszcze w ubiegłym wieku przy okazji badań wraków "Miedziowca", "Książkowca", "Zbożowca" czy "Solena".

Ostatnio muzeum i nurkowie Marynarki Wojennej współpracowali przy wydobyciu dział żeliwnych z XVIII w znalezionych przez Instytut Morski w Gdańsku 30 Mm od portu w Ustce. LOTOS Petrobaltic z kolei zasłynął z odkrycia na dnie Bałtyku wraku niemieckiego lotniskowca "Graf Zeppelin".

Wrak samolotu prawdopodobnie trafi do Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy