Allegro pod lupą fiskusa

Fiskus, który do tej pory mógł domagać się od serwisów aukcyjnych danych użytkowników, postanowił uprościć sobie pracę. Ogłosił przetarg na nowe narzędzia do tropienia podatników. Czego chce się o nich dowiedzieć?

Czy korzystanie z Allegro będzie jeszcze więcej kosztować? (Fot. Michał Zacharzewski)
Czy korzystanie z Allegro będzie jeszcze więcej kosztować? (Fot. Michał Zacharzewski)stock.xchng

Dotychczasowy model współpracy Allegro z Urzędem Skarbowym polegał na wysyłaniu przez fiskusa zapytań dotyczących sprzedawców, na które serwis aukcyjny miał obowiązek odpowiedzieć. Wygląda na to, że taki sposób działania nie satysfakcjonuje fiskusa.

Jak odkrył Dziennik Internautów, na stronie Urzędu Zamówień Publicznych znalazła się informacja o przetargu, ogłaszanym przez wrocławską Izbę Skarbową. Przetarg dotyczy udostępnienia bazy danych aukcji Allegro od 2007 roku tak, aby fiskus mógł samodzielnie i bez żadnych ograniczeń sprawdzać sprzedawców.

Co chce wiedzieć fiskus? Narzędzie do obsługi bazy danych online ma umożliwiać m.in. sprawdzenie poniższych informacji:

- ID aukcji

- ID sprzedającego (nick)

- Strona O mnie

- Ilość wystawionych/sprzedanych aukcji

- Dane dotyczące konta

- Dane adresowe

- Kategorie ofert (aukcja/kup teraz)

- Cena oferowana, cena wyjściowa, cena sprzedaży, cena kup teraz

- Daty sprzedaży

- Zestawienie towarów, których nie udało się sprzedać

- Koszty wysyłki

- Opis aukcji

- Szczegółowe dane a temat towaru - stan, kategoria

- Miejsce wysyłki

- Firmy kurierskie

- Formy płatności

- Ogłoszenia również z serwisów Otomoto i Gratka

To nie koniec. Narzędzie, które chce otrzymać fiskus powinno mieć również dodatkowe funkcje - oto wiele wyjaśniający cytat ze specyfikacji:

"Jedną z niezbędnych funkcjonalności udostępnionego narzędzia powinna być możliwość uzyskania danych na temat powiązań konkretnego użytkownika z innymi użytkownikami portalu Allegro (Nickami ) i serwisami ogłoszeniowymi. Identyfikacja Nicku i możliwość powiązań użytkowników powinna być udostępniona co najmniej po numerze telefonu lub rachunku bankowym lub adresie e-mail lub loginach komunikatorów internetowych(...)"

Tak szczegółowe dane, które fiskus będzie mógł pozyskiwać bez żadnych ograniczeń, budzą jednak wątpliwości natury prawnej. Jak trafnie zauważył Piotr VaGla Waglowski, zgodnie z art. 51 ust. 2 Konstytucji RP "Władze publiczne nie mogą pozyskiwać, gromadzić i udostępniać innych informacji o obywatelach niż niezbędne w demokratycznym państwie prawnym".

Czy w demokratycznym państwie prawnym nazwa firmy kurierskiej, z której korzysta sprzedawca to naprawdę warunek konieczny do tego, by ustalić, czy podatnik wywiązał się ze swoich zobowiązań wobec państwa? Wydaje się być to wątpliwą sprawą.

Niezależnie od opinii na temat działań fiskusa warto pamiętać, że zgodnie z polskim prawem sprzedający w serwisie aukcyjnym nie musi płacić podatku jedynie wtedy, gdy sprzedaż nie ma charakteru działalności gospodarczej, przedmioty nie zostały kupione w celu zarobkowym i były używane dłużej niż pół roku.

Łukasz Michalik

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas