Atak na stronę Joanny Liszowskiej

Haker podmienił stronę internetową Joanny Liszowskiej, umieszczając na niej fałszywą informację o śmierci aktorki.

Tak wyglądała strona liszowska.pl po ataku. Teraz wszystko jest w normie.
Tak wyglądała strona liszowska.pl po ataku. Teraz wszystko jest w normie.cyberterroryzm.pl

Serwisy internetowe znanych osobistości stały się tak powszechne, jak internet. Na większości z nich znajdują się aktualności z życia, fora dyskusyjne, formularze kontaktowe, itd. Stanowiąc popularne witryny internetowe pod kątem odwiedzających internautów, stają się jednocześnie celem ataków hakerów. Doświadczyła tego niedawno Joanna Brodzik znana jako serialowa Magda M., jak również Mariusz Pudzianowski.

Podmiana witryn internetowych dla niektórych osób stanowi zwykłą zabawę, dla innych chęć zaistnienia publicznie - a dla reszty chęć wydobycia haseł i danych, do których zwykli internauci nie mają dostępu. W większości przypadków powodem włamań są trywialne błędy SQL Injection. Haker o pseudonimie @6545|N, odpowiedzialny za podmianę stron Joanny Brodzik i Mariusza Pudzianowskiego, zaatakował oficjalną stronę Joanny Liszowskiej - liszowska.pl. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że haker uśmiercił Liszowską za życia - napisał:

"Joanna Liszowska nie żyje. Zmarła na zawał serca. Policja podejrzewa morderstwo (to idioci). Z powodu toczącego się śledztwa strona zostaje zamknięta do odwołania".

Żart mało smaczny. Joanna Liszowska żyje, a policja z pewnością nie będzie zadowolona. Strona działa już normalnie.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas