Cyberwojna trwa – jak zbroją się USA?

Wojna w sieci to rzeczywistość, a największą cybertarczą strzelniczą na świecie są Stany Zjednoczone. Co robią, aby chronić się przed zagrożeniami w sieci?

Amerykańska armia od dawna przygotowuje się na cyberwojnę
Amerykańska armia od dawna przygotowuje się na cyberwojnę AFP

Ostrzeżenia o nadchodzącej cyberwojnie,zaczęły pojawiać się w 1993 roku, wraz z początkami internetu. Od tamtego czasu USA ciągle udoskonalają swój system cyberochrony infrastruktury krytycznej. Dziś Stany Zjednoczone są nie tylko wysoce zinformatyzowanym i jednym z najlepiej chronionych krajów. Według Edwarda Snowdena, już od 2001 roku atakują właściwie… cały świat. Jednocześnie od lat amerykańskie firmy i administracja publiczna są pod cyberostrzałem przeciwników.  
 
Na czyim cybercelowniku są Amerykanie?
 
W latach 2009-2011 Chiny atakowały giganta IT – Google - oraz przedsiębiorstwo tworzące zabezpieczenia serwerów, komputerów PC, telefonów itd. – RSA Security. Ofiarą włamań stały się także inne amerykańskie firmy. Google i Yahoo w latach 2009-2013 były hakowane przez Wielką Brytanię. W latach 2011-2012 amerykańskie banki padły ofiarą serii ataków dokonanych przez Iran. W 2014 Chiny przeprowadziły serię ataków cybernetycznych na Federalny Urząd Zarządzania Kadrami USA (ang. Office of Personnel Management, skr. OPM). W tym samym roku Rosja włamała się do sieci Departamentu Stanu USA i Białego Domu. Ofiarą ataku stał się również producent oraz dystrybutor programów telewizyjnych Sony Pictures Entertainment. Stany Zjednoczone obarczyły za niego Północną Koreę.
 
Cyberbezpieczeństwo priorytetem Obamy
 
Od lat 90. CIA i inne organizacje zaczęły wzywać swoje państwo do wzmocnienia zabezpieczeń w sieci. W efekcie w 1999 roku przyjęto ustawę Gramm–Leach–Bliley Act (GLBA), która regulowała kwestie ochrony informacji finansowych, a w 2003 powstała Prezydencka Narodowa Strategia Ochrony Cyberprzestrzeni (President’s National Strategy to Secure Cyberspace).  
 
Cyberbezpieczeństwo to jeden z głównych priorytetów polityki bezpieczeństwa Baracka Obamy. W 2011 roku Biały Dom i Departament Obrony opublikowały międzynarodową strategię działań w cyberprzestrzeni. Powołano też osobne Dowództwo Cybernetyczne (USCYBERCOM) podporządkowane Dowództwu Strategicznemu.  
 
Administracja Baracka Obamy podjęła również próby uchwalania aktu prawnego, regulującego wymianę informacji między sektorem publicznym i prywatnym w celu szybszego alarmowania o potencjalnych zagrożeniach. Jedną z najważniejszych inicjatyw amerykańskiego przywódcy było stworzenie urzędu cybercara – członka Rady Bezpieczeństwa Narodowego przy prezydencie.   
 
Stany szykują cyberarmię
 
USA rozpoczęły wiele różnych projektów i inicjatyw, angażując prywatne firmy, uniwersytety i nawet producentów gier, aby rozwijać technologie wykorzystywane w cyberochronie. Jedną z nich jest aplikacja do automatycznego monitorowania całej sieci obrony bez udziału człowieka  (Cyber Targeted-Attack Analyzer). Stany rozwijają też nową generację cyberżołnierzy – sztuczną inteligencję zdolną do przeciwdziałania cyberatakom i przeprowadzającą ofensywy automatycznie.

INTERIA.PL/informacje prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas