Czy Polacy chcą głosować przez internet?

W Polsce na uczestnictwo w wyborach za pośrednictwem internetu zdecydowałoby się 33 proc. uprawnionych do głosowania. Brzmi optymistycznie, ale czy e-voting to dobre rozwiązanie?

Premier Estonii, Andrus Ansip, oddaje swój głos poprzez internet. Estończycy woleli urny wyborczne
Premier Estonii, Andrus Ansip, oddaje swój głos poprzez internet. Estończycy woleli urny wyborczneAFP

W badaniu przeprowadzonym w 2007 r., w którym zadano te same pytania, liczba osób deklarujących wolę zagłosowania przez internet wyniosła 32 proc. Odsetek chcących zagłosować przez internet był najwyższy wśród osób w przedziale wiekowym 15-24 lata, a więc najbardziej zorientowanych w świecie nowoczesnych technologii i w tej grupie wyniósł 53 procent. Poparcie dla głosowania przez internet jest najniższe w grupie wiekowej powyżej 60 lat (8 proc.).

- Internet już dawno stał się nieodłączną częścią naszego życia. Za pośrednictwem sieci pracujemy, komunikujemy się, bawimy, robimy zakupy. Wciąż jednak nie możemy w pełni uczestniczyć w życiu politycznym i brać udziału w wyborach. Wyniki przeprowadzonych przez Millward Brown SMG/KRC badań "Wybory parlamentarne, a korzystanie z internetu" wyraźnie wskazują, że "wirtualna elekcja" cieszy się dużym zainteresowaniem internautów. Gotowość do głosowania online wyraziło 53 proc. ankietowanych internautów.

Internautów i tak to nie obchodzi

Co ciekawe, większość badanych uprawnionych do głosownia i korzystających z internetu nie interesuje się treściami prezentowanymi na stronach lub blogach polityków. W tej grupie, w czasie ostatniego roku zaledwie 8 proc. odwiedziło stronę internetową jakiegoś ugrupowania politycznego. W niedużej grupie, która interesuje się treściami zamieszczanymi na stronach ugrupowań politycznych największą popularnością cieszyły się serwisy PO (57 proc.), PIS (21 proc.), PSL (13 proc.), SLD (12 proc. ) i Ruchu Poparcia Palikota (10 proc.).

- Głosowanie przez internet w Polsce to nadal niespełnione życzenie jednej trzeciej społeczeństwa. Mimo deklaracji większości partii sprzed kilku lat, żadna z nich nie poczyniła kroków do wypromowania inicjatywy e-głosowania. Uproszczenie procesu głosowania nie tylko zwiększyłoby frekwencję wyborczą, ale także pokazałoby, że Polska jest krajem, który skutecznie potrafi wykorzystywać nowoczesne technologie. Zgodnie z szacunkami Rzecznika Praw Obywatelskich około 2 milionów osób niepełnosprawnych nie bierze udziału w wyborach, nawet jeżeli wyraża taką chęć. Wprowadzone niedawno głosowanie korespondencyjne sprawy nie poprawia. Znacznie prostszym rozwiązaniem byłoby umożliwienie oddania głosu poprzez kliknięcie myszką. Wydaje się więc, że grupa 2 milionów osób to dla polityków wciąż niedostrzegalny, ogromny potencjał wyborczy - mówi Kamil Rusjan, specjalista ds. marketingu i public relations w D-Link Polska.

Sieć zamiast urny?

Jedna trzecia chcących głosować przez sieć Polaków jest niczym w porównaniu do 85 proc. Estończyków, którzy w 2007 roku chcieli głosować przez internet. W rzeczywistości z tej opcji skorzystało jedynie 5,5 proc. uprawnionych wyborców. Tymczasem Estonia jest nadal podawana za najlepszy przykład i - nomen omen - głos "na tak" w kwestii e-votingu. Natomiast w 2004 roku Irlandia kupiła za 52 mln euro system wyborczy, który nigdy nie został wykorzystany, ponieważ centralna komisja wyborcza w nie dopuściła go do użytku. Roczny koszt przechowywania zakupionego sprzęt to 800 tysięcy euro.

Komisja Europejska jeszcze w 2004 roku pozytywnie wypowiedziała się o wprowadzeniu powszechnego systemu elektronicznego głosowania. W 2008 roku, podczas szczytu w Madrycie, wydano oficjalną rekomendację potwierdzającą rolę, jaką w przyszłości może odegrać e-voting.

Kto wygrałby w internecie?

Do wyborów zostały niecałe trzy tygodnie. Bazując na wynikach badania, partie polityczne mają do przekonania do swoich programów stosunkowo dużą grupę wyborców, którzy nie podjęli jeszcze decyzji czy wezmą udział w wyborach. Przy spontanicznym określaniu preferencji wyborczych, wśród osób, które zadeklarowały wzięcie udziału w wyborach parlamentarnych, na PO zagłosowałoby 30 proc. osób, na PIS 20 proc.

Okazuje się, że możliwość zagłosowania przez Internet mogłaby wpłynąć na wynik uzyskany przez partie. W grupie chcących głosować przez Internet na PO zagłosowałoby 35 proc., spadek zanotował PiS - na tę partię głosowałoby 14 proc.

-----

Badanie, przeprowadzone metodą wywiadu bezpośredniego w domach respondentów przy użyciu komputera (CAPI), zostało zrealizowane przez Millward Brown SMG/KRC w dniach 28 lipca - 1 sierpnia 2011 r. na zamówienie firmy D-Link Polska w ramach D-Link Technology Trend.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas