Dlaczego nieletni ściągają z sieci

"Wszyscy to robią!" - tak tłumaczą sobie ściąganie z sieci pliki naruszające prawa autorskie dzieci. Skoro ich rodzice tak robią, to czemu one mają być gorsze? - pokazały badania Komisji Europejskiej.

Większość badanych dzieci używa internetu kilka razy dziennie i posiada swój własny telefon komórkowy - wynika z sondażu Eurobarometru. Chociaż nieletni zdają sobie sprawę z niebezpieczeństw czyhających w sieci, ściąganie materiałów przy pomocy P2P nie jest dla nich niczym złym.

Co ciekawe, niektórzy młodsi użytkownicy sieci nie zdają sobie sprawy z faktu łamania praw autorskich - część z nich myśli, że "ktoś" płaci za pirackie pliki. Reszta jest o wiele bardziej świadoma, zrzucając winę na wysokie ceny płyt DVD i CD, a także na fakt, że pobierają oni pliki jedynie do użytku własnego. Taki sam system racjonalizacji przy ściąganiu z P2P stosują dorośli.

Reklama

Pomimo pozornej autonomii nieletnich podczas korzystania z internetu, końcową liną obrony przed wszystkimi niebezpieczeństwami są właśnie rodzice - w razie problemów, nieletni zwracają się do nich o radę.

Według Komisji Europejskiej, badanie udowodniło, że dzieci w całej Europie korzystają z nowych technologii w podobny sposób - gry w sieci, przeglądanie stron internetowych i porozumiewanie się z innymi. Nie licząc ściągania.

- Otuchy może dodawać fakt, że europejska młodzież z łatwością korzysta z technologii cyfrowych - podsumowała wyniki Eurobarometru Viviane Reding, komisarz UE ds. społeczeństwa informacyjnego i mediów. - Jednocześnie wyniki badania pokazują, jak bardzo Europa potrzebuje aktywnej edukacji w zakresie korzystania z sieciowych środków przekazu - dodała.

Badaniem Eurobarometru objęto dzieci w dwóch grupach wiekowych - od 9-10 lat oraz od 12-14 lat - ze wszystkich 27 państw członkowskich oraz Norwegii i Islandii.

INTERIA.PL/informacje prasowe
Dowiedz się więcej na temat: rodzice | pliki | ściąganie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy