Dziś 30. rocznica utworzenia WWW. Ojciec Internetu przeklina Google i Facebooka
Tim Berners-Lee stworzył technologię World Wide Web dokładnie 12 marca 1989 roku, jednak dopiero po paru latach, CERN umożliwił istnienie Internetu w takim kształcie, w jakim znamy go obecnie, czyli otwartej sieci.
Wówczas całkowicie za darmo i bez licencji udostępniona została technologia World Wide Web (WWW) razem z pierwszą przeglądarką i kodem źródłowym. Z okazji okrągłej rocznicy możemy znowu zerknąć na pierwszą stronę internetową. Większość młodych użytkowników globalnej sieci pewnie będzie wstrząśnięta jej prostotą, ale takie były początki. Oczywiście istniały już w tamtym czasie konkurencyjne technologie takie jak WAIS lub Gopher, ale to właśnie ta prostota i otwartość WWW umożliwiła sieci tak gwałtowny rozwój, przez co Internet zaczął odmieniać nie do poznania świat, a dziś większość z nas w ogóle nie wyobraża sobie bez niego codziennego życia.
Jeśli macie ochotę na zapoznanie się z historią, to pierwszą stronę WWW możecie odwiedzić pod adresem: , hostowana była pierwotnie z prywatnego komputera NeXT Bernersa-Lee i dotyczy ona samej technologii World Wide Web. Google postanowiło świętować tę wielką rocznicę ze swoim słynnym Doodle. „Niewiele jest innowacji, które naprawdę zmieniły wszystko” - powiedział Jeff Jaffe, dyrektor generalny World Wide Web Consortium. „Sieć jest najbardziej wpływową innowacją naszych czasów” - czytamy na stronie Google Doodle.
Tim Berners-Lee, ojciec WWW, postanowił jakiś czas temu wyrazić swoją opinię o globalnej sieci. Niestety, nie szczędzi on gorzkich słów pod jej adresem, a w zasadzie korporacji, które odpowiadają za to, w jak bardzo opłakanym stanie się teraz znajduje. Według Bernersa-Lee wygląda tragicznie, bo został opanowany przez kilka gigantów formujących go wedle swoich upodobań i modeli biznesowych.
Obwinia on m.in. Facebooka i Google za działania, które prowadzą do zaniku rozwoju, powstania odmienności i innowacji w globalnej sieci. Korporacje doprowadziły do przejęcia lub wyeliminowania z zasobów gigantycznej skarbnicy wiedzy wielu wartościowych witryn czy blogów, a w zamian tego serwują nam skopiowane jeden od drugiego pomysły, co prowadzi do stagnacji.
Podobnego zdania jest też Steve Yegge, jeden z najbardziej znanych pracowników Google, który po 13 latach pracy, rozstał się z firmą. Wraz z odejściem napisał, że „Google już nie jest innowacyjne i woli kopiować cudze pomysły”. Co najgorsze, mają oni monopol na tworzenie swoimi aplikacjami, serwisami i projektami taką wizję rzeczywistości, która odpowiada ich chorej ideologii, niestety, ustawionej tylko na globalizację rynku i chęć zysku.
„Koncerny kupują start-upy, nowe innowacje i zatrudniają największe talenty w branży. Wystarczy dodać do tego konkurencyjną przewagę, którą zapewniają im dane ich użytkowników i możemy oczekiwać, że najbliższe 20 lat będzie mniej innowacyjne, niż poprzednie dwie dekady” - powiedział Tim Berners-Lee, ojciec WWW. Dwa lata temu Amerykańska Federalna Komisja Łączności (FCC), zniosła neutralność Internetu, co, według rządu Stanów Zjednoczonych, miało położyć kres kontrolowaniu globalnej sieci przez takie korporacje jak: Google, Facebook czy Netflix.
Faktem jest, że z roku na rok Internet staje się coraz większą wylęgarnią komercji i fikcji. Teraz może się to zmienić na lepsze. Pożyjemy, zobaczymy, bo w końcu gorzej być raczej nie może. Tim Berners-Lee sugeruje, aby powołać do życia sztab specjalistów ze świata technologii internetowych, przedstawicieli korporacji i rządów oraz artystów, aby wspólnie stworzyć nową wizję rozwoju Internetu.
Taki pomysł raczej nigdy nie zostanie zrealizowany. Wszystko wskazuje na to, że Internet w najbliższych latach rozpadnie się na kilka części, i będą nimi władać rządy krajów, a wszystko po to, by lepiej inwigilować obywateli i skuteczniej siać swoją propagandę.
Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. MaxPixel